szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Wpisy archiwalne w kategorii

samotnie

Dystans całkowity:6318.68 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:377:00
Średnia prędkość:16.76 km/h
Liczba aktywności:167
Średnio na aktywność:37.84 km i 2h 15m
Więcej statystyk

Katowice zdobyte!!

  • DST 53.25km
  • Czas 03:41
  • VAVG 14.46km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 czerwca 2018 | dodano: 16.06.2018

Już od kilku lat marzyło mi się, aby dojechać do jakiegoś miejsca pociągiem i stamtąd drałować sobie rowerem. Zniechęcała mnie jednak wizja niemocy technicznej, a mianowicie zadawałam sobie pytanie: "jak ja wtaszczę rower do pociągu (gdy są wąskie drzwi, wysokie i strome schodki i ta "przepaść") a potem jak ja sama postawię rower pionowo, aby go zawiesić na haku?
Dziś postanowiłam przełamać tę barierę i to wszystko przetestować-> hasło: jadę do Katowic. Najwyżej nie uda mi się tego ogarnąć i stracę 4 złote (rowery Kolejami Śląskimi na większości tras jadą za darmo).
widok z peronu na dworzec
widok z peronu na dworzec © szczypiorizka

Do Katowic przetestowałam wersję z wieszaniem na haku. Jechał pociąg typu Elf
udało się!
udało się! © szczypiorizka

tadam!!
tadam!! © szczypiorizka

 Wsiadanie i wysiadanie bez problemu (teraz widzę same plusy targania roweru do piwnicy, ćwiczenia czynią mistrza!!)
Przed wyjazdem opracowałam plan jazdy, aby chaotycznie nie szwendać się po mieście. 
Moje cele to: Park Kościuszki, Dolina 3 Stawów, Muchowiec, Nikiszowiec, Giszowiec, centrum (UŚ, Rawa z Rynkiem, Spodek, NOSPR), Park Chorzowski.
To jedziemy. Wow!! Ale bajer są te DROGI(!!!) rowerowe. Tarnowskie Góry to sto lat za Murzynami (nie obrażając Murzynów).
Jadę do Parku trochę na czuja, trochę na podstawie dróg rowerowych, trochę z mapą. Trafiłam :-) 
Park jest duży, wujek Google mówi, że to największy w Katowicach ( WPKiW czy też Park Śląski jest w Chorzowie jakby kto pytał)
wieża spadochronowa
wieża spadochronowa © szczypiorizka

Mój profesor z Historii Śląska, Ryszard Kaczmarczyk podważył teorię o walkach właśnie przy tej wieży. Zainteresowanych, odsyłam do szukania na wujku Google teorii o obronie Katowic i dokonania własnej oceny (taka moja dygresja :P)
z tyłu (
z tyłu ("z tyłu sklepu"-Tey) © szczypiorizka
a z przodu medalion ku pamięci T. Kościuszki
a z przodu medalion ku pamięci T. Kościuszki © szczypiorizka

W Parku można znaleźć wiele odnóg ścieżek, ja jeździłam godzinę po nim i wiem, że wszystkiego nie zobaczyłam. Świetne miejsce na spacery, wycieczki rowerowe, zabawy z dziećmi.
kaczki
kaczki © szczypiorizka

taternicy katowiccy
taternicy katowiccy © szczypiorizka

Nawet Kościół jest na terenie Parku
na Wzgórzu Beaty
na Wzgórzu Beaty © szczypiorizka

tor saneczkowy i narciarski
tor saneczkowy i narciarski © szczypiorizka

tor saneczkowy (chyba)
tor saneczkowy (chyba) © szczypiorizka

mój rumak
mój rumak © szczypiorizka

Czas biegł nieubłaganie, a to dopiero początek! Trzeba było powoli szukać wyjścia z Parku.
z bliska
z bliska © szczypiorizka

Następny cel-> Dolina 3 Stawów. Taki wstyd. Pięć lat studiów w Katowicach, a nigdy tam nie byłam. Dziś chciałam to naprawić i zobaczyć na własne oczy- jak ponoć tam jest fajnie.
moja ulubiona biblioteka :-)
moja ulubiona biblioteka :-) © szczypiorizka

że sobie stoi
że sobie stoi © szczypiorizka

strzał z bliska
strzał z bliska © szczypiorizka

W końcu tam dotarłam :D
Hurra!! w końcu
Hurra!! w końcu © szczypiorizka

trenują
trenują © szczypiorizka

Trochę zgłodniałam, gdy zobaczyłam jakąś knajpkę przy jednym ze Stawów 
pyszności
pyszności © szczypiorizka

Rzut oka na telebin z meczem i można jechać dalej. Teraz -> na Muchowiec, zwłaszcza, że jedząc widzę takie akrobacje
do góry nogami
do góry nogami © szczypiorizka

Niestety jakoś nie widziałam ścieżki prowadzącej na lotnisko, więc uznałam, że jadę na Nikiszowiec
autoportret
autoportret © szczypiorizka

ładnie tu
ładnie tu © szczypiorizka

Trochę więcej miejsca, gdy nie ma Jarmarku.
to jest gruba
to jest gruba © szczypiorizka

Stamtąd blisko do Galerii Szyb Wilson (żeby zaliczyć kolejny punkt na mapie Szlaku Zabytków Techniki)
Galeria Szyb Wilson
Galeria Szyb Wilson © szczypiorizka

siedzi se w kochbunkrze
siedzi se w kochbunkrze © szczypiorizka

Tam, bardzo miły pan zachęcał mnie do obejrzenia wystawy. Ja twardo, że nie dziękuję, że teraz na Giszowiec, że niedługo mam pociąg.. i tak dalej.. No to co, na Giszowiec! I to był mój największy błąd. Od tego miejsca mniej więcej zaczęłam korzystać z GPSu  i trochę częściej spoglądać na zegarek. Ja nie wiem, ale chyba mam jeszcze bardzo duże braki w kwestii jazdy z tym ustrojstwem. Nie dość, że wpakowałam się na jakiś mega duży wiadukt, gdzie doznałam ogromnego lęku wysokości (nie patrz w dół! nie patrz w dół!) to jeszcze ciągle zawracałam i gubiłam sygnał w telefonowym gpsie.
gdzieś na Giszowcu
gdzieś na Giszowcu © szczypiorizka

Przepraszam za stwierdzenie, ale Giszowiec "dupy nie urywa". Nie robiłam zdjęć, bo to tak jakbym zrobiła zdjęcie domu mojej ciotki, trochę tak głupio mi było. Może nie wjechałam w centrum tegoż osiedla i dlatego nie było co oglądać.
Dobra-> trzeba się ogarnąć i powoli do centrum jechać, bo mi pociąg ucieknie. Jeruuna!! Kaj jo jest?! W pewnym momencie bałam się, że ten durny telefon zaprowadzi mnie na DTŚkę (nie wiem, czy tamtędy biegnie), albo co gorsza na jakoś autobana. Koniec końców jechałam jakąś drogą w stylu Tworóg-Lubliniec, czyli po lewej las, po prawej las, a tu droga na terenie niezabudowanym (czytaj hulaj dusza piekła nie ma, gaz do podłogi i ciśniemy). Tu się trochę przestraszyłam, że do Sosnowca dojadę.
Na szczęście po długim czasie jakieś osiedle zobaczyłam. Oczywiście runda honorowa, bo tak telefon mi podpowiadał... ale potem trafiłam na drogę rowerową, No to jadę tam gdzie wszyscy, ale gdzie oni jadą? To się pytam jakiegoś kolesia. Ten na mnie jak na cudzoziemca ( coś w stylu " no przecież to oczywiste gdzie ta droga rowerowa prowadzi"). Na Muchowiec (dowiaduję się, że zawody są) i na Dolinę 3 Stawów. Uff.. to nie Sosnowiec :P
jest i lotnisko
jest i lotnisko © szczypiorizka

jest impreza
jest impreza © szczypiorizka

Widzę punkt widokowy, a jest nim Altus oraz Archikatedra. 
Spodek musi być
Spodek musi być © szczypiorizka

Docieram do strefy kibica i znowu rzut oka na kolejny mecz. Mam jakieś 20 minut do pociągu, jadę na dworzec ogarnąć, z którego peronu jedzie pociąg.
Skarbnik
Skarbnik © szczypiorizka

Tym razem jest to pociąg "tradycyjny", więc mogę przetestować wsiadania przez wąskie drzwi, ze stromymi schodkami i "dziurą". Jest spoko, myślałam, że będzie gorzej. Niestety nie było gdzie zabezpieczyć roweru, więc musiałam go mocno nogą przytrzymywać. Wysiadanie też bez problemu- pomógł mi jakiś pasażer (dziękuję!! skromnie powiem, że w Katowicach też pomogłam innym wysiadającym ^^).

Podsumowując- nie ma strachu, można śmiało korzystać z transportu kolejowego, zawsze ktoś pomoże. 
Sosnowiec jest trochę daleko od Giszowca :P
Tradycyjne mapy papierowe są spoko (moja była prawie aktualna.. trochę "białych plam" było).
Tarnowskie Góry muszą szybko zrobić drogi (powtarzam drogi!) rowerowe, bo to wstyd jak na miasto z obiektami UNESCO 
Frytki z cukinii są pyszne!
GPS czasem cygani i gada, że mam skręcać, a tam nic nie ma.
Polecam Park Kościuszki :-)
Biblioteka Śląska jest fajna, zwłaszcza Dział Zbiorów Śląskich :P


Kategoria samotnie

Sobota z Leśną Rajzą

  • DST 59.73km
  • Czas 03:55
  • VAVG 15.25km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 kwietnia 2018 | dodano: 29.04.2018

Trochę późno się zebrałam na rower, ale i tak bez limitu czasowego. Więc luz.
Najpierw Boruszowiec i zorientowałam się, że te bajoro i teren wokół niego uporządkowali (wczas, co chwilę obok tego przejeżdżam).
Ładnie zrewitalizowane
Ładnie zrewitalizowane © szczypiorizka

Bocian
Bocian © szczypiorizka

Potem na Tworóg i już ściśle wg oznaczeń Leśnej Rajzy. Wiedziałam, że trasa niezbyt zachęcająca, ale postanowiłam twardo nią podążać (a nuż jakimś cudem warunki się poprawiły). Nie, nie poprawiły się.
Tak wygląda Leśno Rajza
Tak wygląda Leśno Rajza © szczypiorizka
Można ją podsumować dwoma słowami: PIACH i WYCINKA LASU.
No i fajnie
No i fajnie © szczypiorizka
Tuż przed przejechaniem przez DK 11 prowadzę rower przez syf zostawiony po wyrębie fragmentu lasu.
Szukaj ścieżki z LR
Szukaj ścieżki z LR © szczypiorizka

Po przekroczeniu drogi nic lepszego mnie nie spotkało. Piach, prowadzę rower przez sporą część trasy. Zastanawiam się, czy od czasu zaprojektowania ścieżki trasa tak się zniszczyła, czy "celowo" została tak poprowadzona. 
Dojeżdżam do Pustej Kuźnicy (albo raczej przychodzę do Pustej Kuźnicy).
i to rozumiem
i to rozumiem © szczypiorizka
Myślę sobie: "pojadę jak prowadzi LR i tam w pewnym momencie na chwilę zboczę z niej, aby podjechać nad Staw Posmyk". Acha, guzik. Od razu na Kokotku trzeba było skręcić i jechać wg oznaczeń lublinieckich. Kilka razy próbowałam zjechać z trasy, aby wjechać nad wodę. Za każdym razem trafiałam na prywatną posesję. Zrezygnowana, udaję się dalej LR w kierunku Piłki.

daj mi jakiś znak
daj mi jakiś znak © szczypiorizka

św. Hubert
św. Hubert © szczypiorizka

fragment trasy
fragment trasy © szczypiorizka

Oczywiście po drodze kilka razy znowu muszę prowadzić rower. Do słynnego baru "U Celiny" też nie docieram. Nie miałam ochoty znowu kluczyć i kombinować.
Siewniok
Siewniok © szczypiorizka

kolejny fragment trasy
kolejny fragment trasy © szczypiorizka

Domek Baby Jagi?
Domek Baby Jagi? © szczypiorizka

Zapomniałam napisać, że gdyby nie aplikacja w telefonie (mapę papierową też miałam przy sobie), bym trasę kilka razy zgubiła. W kluczowych momentach (np. na skrzyżowaniach), nie było żadnego oznaczenia
To Rendez vouz
To Rendez vouz © szczypiorizka

Przy tymże przystanku (Rendez vouz) stwierdzam, że nie pojadę dalej już LR (na Koszęcin), tylko od razu pojadę na Brusiek.
wiata obok
wiata obok © szczypiorizka

Tu, bardzo się przydała aplikacja. Dzięki niej skręciłam w dobrą ścieżkę. kamień młyński i mistrz drugiego planu
kamień młyński i mistrz drugiego planu © szczypiorizka

Z Bruśka, już normalnie przez DK 11 kręcę (nie prowadzę) w kierunku Tworoga. W połowie, spontanicznie udaję się ponownie do lasu Leśną Uciechą. Nawet nie wiem dokąd ona prowadziła. Na Mikołeskę, ale przynajmniej była to trasa, którą całą mogłam pokonać kręcąc, a nie prowadząc.
Plus tej wyprawy jest taki, że nie wracałam tą samą trasą,a także przekonałam się, że LR w kierunku Kokotka jest do dupy. 


Kategoria samotnie

Sobotnie rajzowanie

  • DST 53.12km
  • Czas 03:42
  • VAVG 14.36km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 kwietnia 2018 | dodano: 08.04.2018

Dwa dni szybkiego mycia okien i prania firan, by w sobotę na spokojnie pojeździć sobie na rowerze :-)
Rano najpierw basen z ojcem, potem zakupy online i można powoli się ewakuować.
Trasa najpierw na Mikołeskę. Postój- zakupy w jedynym sklepie (obiady będą w maju ^^), bliskie spotkania trzeciego stopnia z koniem i dalej, dalej nogi Gadżeta.
Nie ma suszy
Nie ma suszy © szczypiorizka

Dalej w kierunku na Kalety
tor przeszkód
tor przeszkód © szczypiorizka

Wiało niemiłosiernie, nie dość, że sroga paskudna, drogi leśne rozjeżdżone przez samochody to ten wiatr bardzo dawał w kość.
W Kaletach chciałam podjechać do Zakładów Papierniczych (Celulozowo- Papiernicze) już bez komina, ale nie chciało mi się kręcić w lewo :P
Miś
Miś © szczypiorizka

Jedziemy jak Leśno Rajza pokazuje.
zrzut ekranu aplikacji
zrzut ekranu aplikacji © szczypiorizka

W połowie drogi się zorientowałam, że nie jadę tam gdzie chciałam, ale też fajnie ;] Widzę, że LR prowadzi na Bibielę. No to będzie kolejna próba, może w końcu tam dojadę.
Orthanc? (Mieszka tam jeszcze Saruman?)
Orthanc? (Mieszka tam jeszcze Saruman?) © szczypiorizka

znaki na drodze
znaki na drodze © szczypiorizka

Mimo super aplikacji i tak mam problem. Na usprawiedliwienie mam to, że trasa bardzo się zmieniła od ostatniego razu, kiedy tam byłam. Dlatego teraz nie dziwię się, że w zeszłym roku nie potrafiłam tam dojechać.
a jednak tędy
a jednak tędy © szczypiorizka

Trafiłam, ale otoczenie dla mnie zupełnie inne. Miałam wrażenie, że ostatnim razem, gdy tam byłam z innymi rowerzystami zdawało mi się, że trochę musiałam rozglądać się za ruinami. A tu teraz z drogi je widziałam, między wyciętymi drzewami.
Łooo!! Takie buty
Łooo!! Takie buty © szczypiorizka

Zatopiona Kopalnia
Zatopiona Kopalnia © szczypiorizka


Zatopiona Kopalnia
Zatopiona Kopalnia © szczypiorizka

Na Pasieki już nie miałam ochoty podjeżdżać.
w tle Huta Cynku
w tle Huta Cynku © szczypiorizka

Jazda powrotna przez Miasteczko Śląskie
jakiś wykopki
jakiś wykopki © szczypiorizka

Łooo!! Co to jest?
Łooo!! Co to jest? © szczypiorizka

robi wrażenie
robi wrażenie © szczypiorizka

bardzo duże
bardzo duże © szczypiorizka

Jazda z tyłu Huty. Wiatr dalej przeszkadza- dodatkową atrakcją były specyficzne zapachy dobiegające z zakładu.
z tyłu zakładu
z tyłu zakładu © szczypiorizka

Star Wars
Star Wars © szczypiorizka

X- Wing? Czy może Myśliwiec TIE?
X- Wing? Czy może Myśliwiec TIE? © szczypiorizka

Dalej zjechałam z trasy LR i szukałam alternatywy, aby się dostać na znaną mi drogę prowadzącą na TG i zabudowania PKP.
Ładnie zrobili
Ładnie zrobili © szczypiorizka

Taaak, ulubione kocie łby
Taaak, ulubione kocie łby © szczypiorizka

A to jednak lampy są
A to jednak lampy są © szczypiorizka

z drugiej strony
z drugiej strony © szczypiorizka

bomba ekologiczna
bomba ekologiczna © szczypiorizka

W domu prysznic i czekanie na zamówioną pizzę :D
Bardzo cieszę się, że mi się udało aż tyle przejechać, ale nigdy tak nie byłam zmęczona po rowerze. Podziwiam tych co grubo ponad 100 km dziennie jadą


Kategoria samotnie

Po 17:00

  • DST 9.50km
  • Czas 00:40
  • VAVG 14.25km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 września 2017 | dodano: 26.09.2017

Dawno na Zalewie w Pniowcy nie byłam. Woda jeszcze jest :P
Zalew
Zalew © szczypiorizka

Zalew
Zalew © szczypiorizka

Bez kurtki trochę chłodno mi było, no i trochę późno jak dla mnie by gdzieś dalej jechać, więc tak, tylko, wokół Strzybnicy kółko.
Obiekt UNESCO z drugiej strony
Obiekt UNESCO z drugiej strony © szczypiorizka

Ukryte w chaszczach
Ukryte w chaszczach © szczypiorizka

Zrobiłam, bo mi się podobał widok
Zrobiłam, bo mi się podobał widok © szczypiorizka


Kategoria krótki wypad, samotnie

Znowu Pasieki

  • DST 50.97km
  • Czas 02:59
  • VAVG 17.08km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 sierpnia 2017 | dodano: 25.08.2017

W sumie byłam tam ze trzy razy. Raz sama, raz z kolegą (też bez wpisu) oraz raz z mocną ekipą kolarzy. Raz próbowałam tam pojechać z tatą. Dziś ponownie, mając ograniczony czas, chciałam tam dotrzeć.
Początek spoko, na Chechło i wskoczyć na LR. Ale na wysokości Żyglina to już jakaś porażka dla mnie. Trasa żółta, czerwona i zielona (tak, mam mapę papierową LR). Korzystałam już nawet z GPSa w telefonie. Byłam blisko, ale:
Ruch jak na autobanie
Ruch jak na autobanie © szczypiorizka

Zrobili w lesie drogi dla ciężarówek z piaskiem (wiozą na A1), wolałam nie kluczyć między nimi. Tym bardziej, że jak wspomniałam czas mnie ponaglał.

Takie tam zabawy w Corel Photo Paint
Takie tam zabawy w Corel Photo Paint © szczypiorizka

Takie tam zabawy w Corel Photo Paint
Takie tam zabawy w Corel Photo Paint © szczypiorizka

Next time...


Kategoria samotnie

Mikołeska

  • DST 25.73km
  • Czas 01:37
  • VAVG 15.92km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 sierpnia 2017 | dodano: 17.08.2017

Do południa jazda  do centrum TG, a po południu z siostrą na Mikołeskę.


Kategoria samotnie

Dramatalia

  • DST 19.17km
  • Czas 01:06
  • VAVG 17.43km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 września 2016 | dodano: 05.09.2016

Najpierw obowiązki, potem przyjemności. Rano zakupy, sprzątanie, działka, potem wraz ze strzybnicką orkiestrą przemarsz w pobliskich Sowicach, by rozpocząć kolejną "Sowicką balangę".  Po 17 ruszyłam na Zbrosławice. Pierwszy punkt mojego programu to niemiecki bunkier Regelbau 116A.
Nazwali go
Nazwali go "Maks" © szczypiorizka

Z drugiej strony
Z drugiej strony © szczypiorizka

Stowarzyszenie "Pro Fortalicium" odwala naprawdę świetną robotę. Zebrali dużo ciekawych artefaktów tamtego okresu. Pod względem merytorycznym również widać, że robią to co lubią. Lubią to co robią ^^

Potem zajechałam pod scenę, gdzie śpiewał zespół "Przebudzenie". 
Zespół
Zespół "Przebudzenie" © szczypiorizka

Na końcu udałam się do biblioteki, gdzie była wystawa koron dożynkowych (mój błąd podczas tagowania na photobikestats :P).
UWAGA!! Dużo zdjęć!! Dla ludzi o słabych nerwach, polecam, ponieważ są to naprawdę fantastyczne dzieła sztuki :P Kolejność przypadkowa. Na żywo oczywiście dużo lepszej jakości.
Szałsza
Szałsza © szczypiorizka

Zawada
Zawada © szczypiorizka

Świętoszowice
Świętoszowice © szczypiorizka

Czekanów
Czekanów © szczypiorizka

Kopienica
Kopienica © szczypiorizka

Miedary
Miedary © szczypiorizka

Łubie
Łubie © szczypiorizka

Gospodarz- Zbrosławice
Gospodarz- Zbrosławice © szczypiorizka

Laryszów
Laryszów © szczypiorizka

Ziemięcice
Ziemięcice © szczypiorizka

Boniowice
Boniowice © szczypiorizka

Księży Las
Księży Las © szczypiorizka

Wilkowice
Wilkowice © szczypiorizka

Jasiona
Jasiona © szczypiorizka

Śliczne- Jasiona statek
Śliczne- Jasiona statek © szczypiorizka

Szalupy ratunkowe
Szalupy ratunkowe © szczypiorizka

Precyzja w każdym calu
Precyzja w każdym calu © szczypiorizka

Przezchlebie
Przezchlebie © szczypiorizka

Karchowice
Karchowice © szczypiorizka

Szybki powrót do domu.Szybko się robi ciemno. Potem sms od koleżanki " A ja właśnie tak patrzę kto się tak poobwieszał w odblaski :P ". Oczywiście normalne lampki też miałam ;-)





Kategoria samotnie

Nakło Śląskie

  • DST 23.96km
  • Czas 01:19
  • VAVG 18.20km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 sierpnia 2016 | dodano: 21.08.2016

Na zaproszenie przyjaciółki pojechałam na ogródki działkowe do Nakła Śląskiego. Jestem mile zaskoczona, że w dość krótkim czasie tam dojechałam. A z powrotem dobrze, że świeciłam się jak choinka (polecam odblaski na szprychy- często w Lidlu są do kupienia), poniważ spory odcinek był poza terenem zabudowanym, nieoświetlony.


Kategoria samotnie

Tarnowskie Góry x 2

  • DST 39.76km
  • Czas 02:34
  • VAVG 15.49km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 kwietnia 2016 | dodano: 29.04.2016

Rano po wcześniejszym telefonie pojechałam na Przyjaźń, aby serwisant wyregulował mi ten przeklęty hamulec. Na szczęście od "ręki" mi to wykonał :-) Przy okazji na początku Opatowic mało co debil we mnie wpakował, bo oczywiście taaki mały ruch i przecież nie ma czegoś takiego jak rowery....never mind.
W centrum odbiór wygranej książki ^^
A o 17,30 ruszyłam swe cztery litery na Masę Krytyczną.
56. Rowerowa Masa Krytyczna
56. Rowerowa Masa Krytyczna © szczypiorizka

Trasa, tradycyjnie przez Przyjaźń prowadziła. 63. bodajże uczestników.
Patriotycznie
Patriotycznie © szczypiorizka


Kategoria samotnie

niedokończona Leśno Rajza...

  • DST 41.24km
  • Czas 02:16
  • VAVG 18.19km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 czerwca 2015 | dodano: 05.06.2015

Maiło być fajnie, pierwotne plany- rano wyruszyć i objechać fragment LR. Niezależnie ode mnie wyruszyłam dopiero przed 11.
Trasa przez Tworóg do Pustej Kuźnicy i dalej koło Kokotka, przez Koszęcin itd. Niezależnie ode mnie zawrócono mnie z trasy... tuż przed Pustą Kuźnicą...wiatr mi w ogóle nie pomagał.
Przynajmniej sprawdziłam bukłak w plecaku. Wnioski- 2 litry to ciut za mało jak na plecak, ciężko cokolwiek się do niego chowie ze względu na zamek, sam bukłak świetny. Podoba mi się to wyprofilowanie plecaka, nie ciąży.
Kiedy znowu spróbuję wyjść na dłuższą wycieczkę? Tego nie wiem.


Kategoria samotnie