samotnie
Dystans całkowity: | 6318.68 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 377:00 |
Średnia prędkość: | 16.76 km/h |
Liczba aktywności: | 167 |
Średnio na aktywność: | 37.84 km i 2h 15m |
Więcej statystyk |
Krywałd
-
DST
42.53km
-
Czas
02:35
-
VAVG
16.46km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś grzechem byłoby nie skorzystać z ładnej pogody i gdzieś nie pojechać.
Wybrałam się na Krywałd. Uznałam, że tylko interesujący mnie fragment zaznaczę sobie śladem na Stravie.
Zalew © szczypiorizka
Trasa Pniowiec- Mikołeska, Kalety. Potem Drogą wojewódzką do Bruśka, a stamtąd na Krywałd.
sztuka uliczna w Kaletach © szczypiorizka
końkurs © szczypiorizka
nie mam nic dla was © szczypiorizka
Paw ma kolegę, ale chyba się nie lubią :D
paw i jeszcze jakiś inny ptak © szczypiorizka
totalnie nie wiem co to za gadzina obok pawia © szczypiorizka
chyba się nie lubią © szczypiorizka
Jak ktoś wie, co to za ptak, to proszę pisać w komentarzach. Ornitolog ze mnie kiepski xD
Mała Panew © szczypiorizka
źródełko na Krywałdzie © szczypiorizka
jakby co, to pływać umiem ^^ © szczypiorizka
Na miejscu spotykam trzech ojców ze swoimi dziećmi :P Trochę się pokręciłam wokół, szkoda, że nie ma żadnej tablicy z informacją o tym miejscu (kiedyś była tu osada, jakby kto pytał).
Mała Panew © szczypiorizka
Wracam. Od tego momentu odpalam Stravę, by w razie czego móc od razu tu trafić, a szczególną uwagę skupiam na odcinku Brusiek- Mikołeska. Chodzi mi o trasę lasem. Kojarzę ją z pieszych pielgrzymek.
Strava guzik mi pokazuje mapy, na szczęście oprócz papierowej, mam jeszcze mapy.cz, które mi pomagają znaleźć właściwą drogę. Jest to fajny skrót, niestety, jakieś 10-15 minut trzeba rower prowadzić- sam piach.
Kościół św. Jana Chrzciciela w Bruśku © szczypiorizka
Po drodze mija się tak zwane -> Bagno koło Mikołeski.
A to już niedaleko Kameronu (zawsze gadam Kamerun :P)
mokro w lesie © szczypiorizka
Dojeżdżam do siebie, patrzę i znowu konie :-)
i znowu konie, tym razem u mnie na osiedlu © szczypiorizka\
na koniu do sklepu? kto bogatemu zabroni xD © szczypiorizka
Oby jakimś cudem majówka była taka...
Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie
test Stravy
-
DST
25.37km
-
Czas
01:29
-
VAVG
17.10km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie ukrywam, raczej bym nie wyszła dziś na rower- trochę wietrznie, ale zainstalowałam sobie aplikację na telefonie- Strava i trzeba było ją przetestować. :P
fragment Leśnej Uciechy © szczypiorizka
No dobra, nie chodziło mi tu o aplikację, a o konkurs w mojej #pracbaza. do 2 czerwca trwa konkurs na największą ilość przejechanych kilometrów. Główną nagrodą jest nawigacja rowerowa :P Nie wierzę, że w firmie, która liczy około 1400 pracowników, nie ma wymiataczy- kolarzy, którzy setę walą na rozgrzewkę :P Mimo to warto spróbować, to taka dodatkowa motywacja, by mimo to próbować jeździć na kole i się coś rozruszać :-)
wszędzie mokro © szczypiorizka
Chciałam do lasu, bo tak trochę mniej wiało. Niestety, trafiłam na wycinkę (a gdzie jej teraz nie ma?!?!), dodajmy do tego mokre ścieżki-> idealna masakra do jazdy, koleiny i ślady po traktorowych oponach :/
jeden ze stawów © szczypiorizka
nawet mi wyraźnie wyszedł © szczypiorizka
po co se kupiłam statyw- tasia rowerowa też dobra xD © szczypiorizka
Wyjeżdżam na asfalt i stwierdzam, że wstyd to będzie jak przynajmniej na pierwszym wpisie konkursowym (mamy tam regulamin, sposób dokumentowania kilometrów etc.) nie będzie przynajmniej 20 kilometrów. Stwierdzam, że pojadę przez Miedary, Wilkowice, Zbrosławice, Laryszów i Rybną.
W Laryszowie, nieźle mnie wywiało na tych polach, dobrze, że miałam opaskę na uszach.
przebiegły mi drogę © szczypiorizka
było ich czterech, jeden zawrócił do lasu © szczypiorizka
Na liczniku rowerowym (SIGMA Speedmaster 5000) mam 25,37 km, Strava zaś mi pokazuje 24,91 km. Spora różnica :/
Być może mój licznik rowerowy nie jest tak super skalibrowany, a może Strava czasem nie "łapała" zasięgu/ruchu? Ktoś coś może pedzieć na ten temat? :-)
Kategoria wokół TG, samotnie, krótki wypad
na Mikołeskę
-
DST
18.21km
-
Czas
01:04
-
VAVG
17.07km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jakoś nie idzie mi ten rozruch po zimie. Paskudna pogoda dominuje, w ciągu tygodnia sporo pracy no i stety albo niestety też kilka innych hobby na tapecie mam :D
Wybrałam się na Mikołeskę, by taką pętlę zrobić. Najpierw na Pniowiec i lasem a drogę powrotną asfaltem (który jest niczym na autostradzie, bez żadnych dziur... jeszcze)
w końcu jakoś to wygląda © szczypiorizka
coraz bardziej zielono © szczypiorizka
mokro wokoło © szczypiorizka
nad gazociągiem będą rosły nowe drzewka © szczypiorizka
Wyjeżdżając z lasu przeżyłam szok, znowu się pojawiły nowe zabudowania. Dość sporo jak na takie zadupie.
to jest bocian :-) © szczypiorizka
Kategoria wokół TG, samotnie
w końcu znalazłam cis Donnersmarcka
-
DST
22.83km
-
Czas
01:26
-
VAVG
15.93km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ciężki dzień w pracy, na szczęście pogoda za oknem łaskawa, wręcz do mnie krzyczała- "ić stond, i choć na koło" :P
Co począć:P Tuż przed 15 wyruszam na krótką przejażdżkę.
dużo wody © szczypiorizka
prawie jak na Chechle © szczypiorizka
Chyba jeszcze wczesna pora, jak na spacerowiczów. Chyba z dwóch moczykijów widziałam na zalewie. Bida. Albo rybki wypuścili (czy jak to tam się nazywa- zarybienie zbiornika) to zakaz połowu.. Nie wiem :P Ale cisza i spokój, to najważniejsze. Z dala od kompa, trochę świeżego powietrza :-)
mój ulubiony mostek do robienia fotek © szczypiorizka
Uwaga ,krowy idą z prędkością 30 km/h i kładą się na ulicy © szczypiorizka
Na Pniowcu znowu zakładam maseczkę, by móc dojechać do Tłuczykątu i oznakowania Pętli z Cisem Donnersmarcka.
na trasie Pętli © szczypiorizka
ładnie wygląda, ale fest śmierdzi © szczypiorizka
obalił się © szczypiorizka
święte drzewo © szczypiorizka
Stanica zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Tylko jeszcze koszy na śmieci nie ma. Oczywiście jakieś dekle już musiały zostawić śmieci..
stanica Donnersmarcka © szczypiorizka
Uznałam, że choćbym musiała pół godziny szukać tego cisa, znajdę go.
historia przystanku © szczypiorizka
Co śmieszne, albo raczej żenujące, musiałam skorzystać z GPSa xD
niebieski kwiat i kolce... © szczypiorizka
Dopiero głos Januszkiewicza, powiedział mi, że cel jest po prawej stronie.
dojście do cisa © szczypiorizka
Okkeeej. Szkoda, wielka szkoda, że nie jest napisane, że to jest to. Albo może i lepiej dla tego cisa?
cis Donnersmarcka © szczypiorizka
No cóż. Obejrzałam odhaczone, można jechać dalej. A raczej, stwierdzam, że wracam się (o zgrozo! tą samą trasą!! najgorzej! masakra!). Na szczęście jak to zwykle u mnie bywa, w pewnym momencie nie skręciłam tak jak Pętla prowadzi, więc można uznać, że wracałam inną trasą :P
kapliczka koła łowieckiego Żubr © szczypiorizka
Pod koniec wycieczki zauważyłam, że miałam jakieś dupiate ustawienia aparatu :P Takie tam prześwietlone foty xD
ku pamięci © szczypiorizka
taka niespodzianka © szczypiorizka
obiekt strzeżony © szczypiorizka
Sobie ładnie wyjechałam na Puferkach. Maseczka na dziub (nie powiem, że na ryj xD) i jazda do domu. W sumie nawet spoko, że miałam maseczkę, bo po staremu to pewnie by był komin- oddycham głownie przez usta jeżdżąc na rowerze, więc zimne powietrze aż tak nie drażniło.
przygotowania do Drogi Krzyżowej © szczypiorizka
To pierwszy cel w tym roku można uznać, za zaliczony ;] jeszcze ino jakieś milion pińcset sto dziewięćset i będę przeszczęśliwa i spełniona :P Zakończę wtedy swoją przygodę z rowerem xD
Kategoria krótki wypad, samotnie, wokół TG
Ogród botaniczny w Brynku
-
DST
18.69km
-
Czas
01:14
-
VAVG
15.15km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak na grudzień, to dziś było ciepło, prawie 12 stopni. Po obiedzie jakieś 2 godziny czasu do zachodu słońca.
boisko treningowe © szczypiorizka
W sumie nie mam pojęcia, dlaczego wybrałam akurat trasę koło boiska. Niezbadane są wyroki boskie :P
UKS Unia Strzybnica © szczypiorizka
Skoro już tędy jadę, uwiecznię to miejsce na zdjęciach, może się za kilkanaście lat przydać do badań historycznych.
"główne" boisko © szczypiorizka
Bardzo przyjemnie się jechało, póki było słońce, zero wiatru, nawet momentami było mi trochę za ciepło.
w drodze do ogrodu © szczypiorizka
obok Nadleśnictwa © szczypiorizka
internat © szczypiorizka
zegar nie działa © szczypiorizka
Trochę spacerowiczów po drodze mijam w różnych częściach lasu.
zaraz będę na miejscu © szczypiorizka
Sam ogród, moim zdaniem, jest mocno zaniedbany. Trudno określić czy to tylko wina zdalnego nauczania (obok technikum leśne, kiedyś uczniowie byli odpowiedzialni za to miejsce), czy jakiś inny, bliżej nieokreślony powód.
ci z technikum leśniczego to chyba tylko zdalnie tu porządkują © szczypiorizka
z ziemi © szczypiorizka
zbliżenie na paszczę © szczypiorizka
jakby kto pytał, mam plecy xD © szczypiorizka
Każda tabliczka, która wisiała na drzewie/krzewie etc. nie miała mimo, to oznak "starości". Każdą można było bez problemu odczytać, napisy były wyraźne.
altanka © szczypiorizka
niebezpieczny mostek © szczypiorizka
gledziczja trójcierniowa © szczypiorizka
jakieś skalniaki © szczypiorizka
zza liści © szczypiorizka
black top © szczypiorizka
z poziomu gleby © szczypiorizka
zza chaszczy © szczypiorizka
czekam na konia © szczypiorizka
Jestem zaskoczona, że jeszcze w grudniu gdzieś na rowerze pojechałam ;-)
Kategoria samotnie, wokół TG
za namową znajomej
-
DST
19.65km
-
Czas
01:07
-
VAVG
17.60km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś na rower namówiła mnie znajoma. W sensie takim, że zrobiła "smaka" swoim wypadem rowerowym. Udało mi się odejść od Chyłki (najgorzej jak książka wciąga bardziej Kormak Gandalfa :P ) i jakoś się ubrać, by nie zmarznąć, a zarazem nie przegrzać się.
jeruna, nie dość, że zamknięte na kłódkę to jeszcze postawili płotki © szczypiorizka
a i tak to da się obejść © szczypiorizka
W lesie trochę spacerowiczów spotkałam. Chyba nawet jakiś moczykijów nad stawami.
kolejny staw © szczypiorizka
jesiennie © szczypiorizka
Na Połomii kilku rowerzystów też spotkałam. Ogółem spokój, nawet samochodów jak na lekarstwo. Ciekawe czy to ostatni mój wypad w tym roku :-)
Kategoria krótki wypad, samotnie, wokół TG
Świerklaniec
-
DST
36.83km
-
Czas
02:07
-
VAVG
17.40km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda po południu znacznie się polepszyła. Można gdzieś jechać.
Pecha miałam, bo musiałam jechać główną, ruchliwą drogą na Chechło, a nie przez poligon- akurat przede mną wojskowa ciężarówka w tamtą stronę skręcała...
droga na Chechło © szczypiorizka
instrukcja poruszania się © szczypiorizka
Na Chechle trochę spacerowiczów, którzy upodobali sobie stanie na całej szerokości drogi...
słoneczko jeszcze świeci © szczypiorizka
śliczne kolory © szczypiorizka
W Świerklańcu natomiast dużo osób chodziło z lustrzankami i cykało fotki kolorowym drzewom. Sama też tak robiłam :P W sumie po to pojechałam do parku, by "poszukać" polskiej złotej jesieni :-)
udało się bez ludzi © szczypiorizka
Oczywiście moje mierne zdolności fotograficzne nigdy nie oddadzą piękna, które mijam jeżdżąc na rowerze. Tak, czasem zastanawiam się nad tym, by trochę bardziej się skupić na podniesieniu moich umiejętności fotograficznych, ale z powodu zaostrzeń epidemicznych, wolę podnieść swoje umiejętności gry na saksofonie :P
znalazłam grzyba © szczypiorizka
rzeźby © szczypiorizka
ostatnio dużo padało © szczypiorizka
mostek © szczypiorizka
Kategoria samotnie, wokół TG
wybiera się jak sójka za morze
-
DST
12.59km
-
Czas
00:53
-
VAVG
14.25km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najgorzej jak wciągnie mnie jakaś książka. Najgorzej jak to seria książek- na tapecie Chyłka, serialu nie widziałam, ale książki bomba.
No i przez nią została mi jakaś godzina czasu do zachodu słońca. O dziwo słońce dzisiaj się pojawiło nad TG, po iluś tam dniach ciągłego deszczu.
Po namyśle zdecydowałam się na kółeczko Strzybnica- Pniowiec- Boruszowice.
grzybek musi być © szczypiorizka
samotne drzewo © szczypiorizka
Przyjemnie się jechało. Wiatr nie wiał, w lesie aż takiego syfu z błota nie było. Można jechać.
uwielbiam robić w tym miejscu fotki © szczypiorizka
wiejskie klimaty © szczypiorizka
Siwcowe © szczypiorizka
krówka © szczypiorizka
koniki © szczypiorizka
Dobrze, że pod nosem mam las, jest gdzie "uciec" :-)
jesiennie © szczypiorizka
działają na Boruszowcu © szczypiorizka
ściemnia się © szczypiorizka
Po ostatniej wycieczce spodziewałam się, że rower bardziej uświniony, ale na szczęście tragedii nie było (nim go umyję to brud sam odpadnie, w myśl zasady "brud powyżej 1 cm sam odpada :P)
przygnębiający widok © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad, samotnie, wokół TG
Tarnowskie Góry i wylot Głębokiej Sztolni Fryderyk
-
DST
27.62km
-
Czas
02:03
-
VAVG
13.47km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dlaczego dziś tak wiało, ja się pytam??!! Skrzypiące drzewa w Parku czasami przyprawiały o stan przedzawałowy :P
W trakcie Industriady oficjalnie "otwarto" wyremontowaną Bramę Gwarków. Dopiero dziś postanowiłam znaleźć alternatywny dojazd do wylotu Głębokiej Sztolni Fryderyk, który jest wpisany na Listę Unesco. Ostatni raz byłam w tym miejscu w 2017 roku na wycieczce organizowanej przez Radę Dzielnicy Rybna.
Dojazd od strony ulicy Ptakowickiej, o ile mi wiadomo, jest w rękach prywatnych (jest tam szlaban, a ścieżka wyłożona betonowymi płytami). Na internecie można wyczytać, że da radę dojść/dojechać od Parku w Reptach (w trakcie Industriady były organizowane wycieczki z przewodnikiem do tego miejsca, właśnie idąc przez Park).
Nie ma trasy oficjalnie wyznaczonej, żadnego opisu dojścia też nie znalazłam- sugerowałam się tylko zdjęciami wykonanymi przez SMZT w trakcie Industriady.
Do Parku dojeżdżam niebieskim szlakiem. Bardzo podoba mi się ten fragment Parku.
mury okalające park © szczypiorizka
stary bruk? © szczypiorizka
Za każdym razem, gdy spoglądam na te resztki murów to widzę kawał historii, zastanawiam się, jak kiedyś park wyglądał, te dróżki, jak wyglądały ...
to też była "oficjalna" dróżka kiedyś © szczypiorizka
"starotarnowicka Piramida Słońca" © szczypiorizka
Docieram pod Sztolnię Fryderyk.
stara łódź ze sztolni © szczypiorizka
Sztolnia Czarnego Pstrąga © szczypiorizka
W trakcie jazdy do tego miejsca, bacznie obserwuję polanę poniżej. Szukam tego miejsca, z którego wycieczki wyruszały do wylotu( na zdjęciach tak przynajmniej wyglądało).
przy sztolni Sylwester © szczypiorizka
końkurs © szczypiorizka
Idzie mi to ciężko. Kojarzę to przejście nad rzeką, ale nie potrafię go znaleźć :/
robi patataj patataj © szczypiorizka
Nie jestem zbyt obeznana w zakamarkach Parku. Od jakiegoś czasu go odkrywam na nowo i znajduję jakieś nowe, ciekawe miejsca.
kolejny fragment murów © szczypiorizka
Wspomagałam się GPSem czy wybrana przeze mnie ścieżka może prowadzić do punktu docelowego.. dobrze, że miałam solidne obuwie, błota Ci u nas dostatek.
Znajduję inny mostek.
zielony mostek © szczypiorizka
Jest progres. "Teraz wystarczy iść w prawo to na pewno znajdę to przejście kaj oni zaczynali".. no i znalazłam. ale gdzie teraz? :P W lewo, prosto czy w prawo? Idę na prawo, to tak dla mnie logicznie- wzdłuż rzeki.
W tył zwrot- błoto jak pierun, ciasno i na pewno tamtędy nie szli. Po zdjęciach widzę, że szli przez pole.
i przez to mam przejechać?? © szczypiorizka
Nie pasuje mi to miejsce, szukam dalej.
tor przeszkód © szczypiorizka
kolejne chaszcze © szczypiorizka
GPS podpowiada mi, że ten kierunek jest dobry.
nie ma wyjścia, trzeba przez pole przejechać © szczypiorizka
Znowu wyjeżdżam na pole. No nie ma bata, nie ma innej trasy.
Znajduję Szyb Adam, a raczej jego resztki.
Szyb Adam © szczypiorizka
tyle z niego zostało © szczypiorizka
Dojście do niego wymaga ode mnie lawirowania między jakimiś bulwami czegoś tam (rzepa?) no i wysokimi chaszczami, ścieżka trochę udeptana, dzięki temu wiedziałam, że to jest na pewno kolejny obiekt Unesco.
to jest dojście do szybu Adam :/ © szczypiorizka
Chcąc nie chcąc, jadę przez pole (ścieżka przygotowana przez traktor, po deszczach trochę grząskie podłoże).
Na szczęście znalazłam.
hurraa! udało się dojechać © szczypiorizka
Ktoś zna jakąś prostszą drogę przez Park w Reptach? Proszę pisać w komentarzach( bardzo proszę łopatologicznie opisać) ;-)
tablica informacyjna © szczypiorizka
Ładnie zagospodarowane miejsce. Wokół polana, ławeczka, kosz na śmieci, tablica informacyjna, z porządnym opisem tego miejsca.
Brama Gwarków © szczypiorizka
tu byłam © szczypiorizka
Spędzam tu dłuższą chwilę, robiąc trochę zdjęć i zarazem wdychając przyjemne, rześkie powietrze.
Portal wylotu Głębokiej Sztolni Fryderyk © szczypiorizka
detal architektoniczny © szczypiorizka
piękne miejsce © szczypiorizka
rzeka Drama © szczypiorizka
podpisy budowniczych © szczypiorizka
Szkoda, że tak fajne miejsce, póki co, nie ma dobrze oznaczonego dojścia, które by było w pełni legalne (poprawcie mnie, jeśli się mylę!!)
od zamierzchłych czasów "bazgrano" na ścianach ^^ © szczypiorizka
podpisy na portalu © szczypiorizka
Z drugiej strony, dzięki temu jest jeszcze tu czysto.. nie walają się butelki i inne śmieci wokół. Jest cisza i spokój.. mimo, że kilkanaście metrów dalej jest ruchliwa ulica.
wnętrze sztolni © szczypiorizka
Jak wspomniałam na początku wpisu, od strony ulicy Ptakowickiej jest dojście (prywatne) wyłożone płytami.
betonowe płyty © szczypiorizka
Tuż przed tym wylotem Sztolni jest też taka brama (tzw. "einfachowa"), ale dziś była otwarta (na zdjęciach SMZT z wycieczki, była ona zamknięta), stwierdzam, raz się żyje, najwyżej ktoś będzie za mną ganiał z widłami (albo gonił traktorem). Szlaban od strony ulicy też był otwarty.
Chciałam dziś jeszcze pojechać do Parku w Świerklańcu, ale już zbliżała się godzina 14, dalej wiało jak cholera, a ja jeszcze umówiona z koleżanką. Daruję sobie. Jadę na działkę jakoś ogarnąć ubłocony rower. Potem krótka rundka po osiedlu, coś u mnie się sporo dzieje (a ja lubię to dokumentować, kto wie, za kilkanaście lat te zdjęcia będą miały status materiałów archiwalnych, może nawet cennych z punktu widzenia historyka, czyli mnie :P)
brzydki kolor © szczypiorizka
inne bloki © szczypiorizka
Na rowerze jakoś tak mam mniejsze opory, robić zdjęcia na moim osiedlu, bez roweru to tak dziwnie by wyglądało.. łazi jakaś laska między blokami i robi zdjęcia.. jeszcze by ktoś pomyślał, że robię zdjęcia źle zaparkowanym samochodom i donoszę xD
ślady po mostku już prawie całkowicie zarośnięte © szczypiorizka
biały most © szczypiorizka
Przy lesie, wzdłuż kanału jakaś dziwna wycinka. Nie wygląda mi na to, aby był to początek na uporządkowanie Kanału Ulgi (mam na myśli jego wyczyszczenie inne tego typu prace). Płotu się pozbywają, że stary i zardzewiały to wszyscy widzą, ale co, parking będzie przy lesie?
też zarośnięte..śmieci... a za bajtla tyle czasu się tu spędzało na zabawach © szczypiorizka
co tu się dzieje? © szczypiorizka
element przyrodniczy © szczypiorizka
pływające kaczki © szczypiorizka
dalsza część tajemniczej wycinki © szczypiorizka
Wycinka ciągnie się aż w kierunku stadionu UKS Unii Strzybnica
daleko się ciągnie ta wycinka © szczypiorizka
kolorowe bloki © szczypiorizka
na tej polanie też kawał dzieciństwa spędziłam © szczypiorizka
Czas pokaże dlaczego to robią. :-)
Kategoria centrum TG, samotnie, wokół TG
Gliwice
-
DST
64.87km
-
Czas
03:44
-
VAVG
17.38km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę ograniczony czas, ale stwierdziłam, że mimo to uda mi się dojechać do Gliwic. Pierwotnie chciałam jeszcze zahaczyć o Pałac Tiele-Wincklerów w Miechowicach, ale już w Ptakowicach, wiatr zweryfikował moje zamierzenia. Trasa przez Ptakowice- bokiem Stolarzowic ( tak to wyglądało)- Zabrze Helenkę- Rokitnicę- Mikulczyce- Gliwice Żerniki.
tyle informacji.. © szczypiorizka
Fajnie, po raz pierwszy dotarłam do Zabrza. W sumie to trochę niepotrzebnie zrobiłam sobie wycieczkę tą trasą, mogłam trochę inaczej, ale jak na pierwszy raz nie jest tragicznie- wycieczka krajoznawcza :P . Przynajmniej skorzystałam z fajnych dróg rowerowych w Zabrzu... boszz kiedy tak będzie w Tarnowskich Górach (chyba na świętego Nigdy..).
coś się buduje © szczypiorizka
Kościół Ewangelicki © szczypiorizka
eeee jaki kraj, taka flaga © szczypiorizka
Korzystam z takiej luźnej mapy tras rowerowych wydanych przez Śląskie.travel. Tragedii nie było. Kilka razy wspomagałam się GPS w Mikulczycach, by wyjechać tak jak chciałam (na ulicę Leśną) . Potem jakieś durne kółeczko w Żernikach.
radiostacja w oddali © szczypiorizka
Widok Radiostacji ucieszył mnie niesamowicie. Udało się. Jeszcze jeden cel osiągnięty w tym roku :-)
pod "śląską wieżą Eiffla" © szczypiorizka
i co ja pacze?? © szczypiorizka
W sumie to drugi raz w życiu jestem pod wieżą (to nie to samo, gdy się przejeżdża autem kilka metrów obok) i dalej robi na mnie niesamowite wrażenie.
z bliska robi wrażenie © szczypiorizka
Do centrum jadę już po chodniku przy DK78. Miałam okazję sprawdzić moje miejsce parkingowe.. które niedługo stanie się jakimś centrum przesiadkowym..
Firma jeszcze stoi.
"buda" stoi.. to teraz mogę na kole do roboty ;-) © szczypiorizka
Mało czasu. Postanawiam dojechać tylko do Rynku.
mural na slumsach © szczypiorizka
bujna ta muzyka dla uszu © szczypiorizka
Robię parę fotek koło palmiarni i sobie przypominam o jeszcze jednym muralu, który jest w Gliwicach. GPS w ruch i szukam tego miejsca.
lwy przed Palmiarnią © szczypiorizka
Józek Piłsudski © szczypiorizka
W pewnym momencie widzę kolejny element charakterystyczny dla Gliwic- rzeźby kwiatowe. Tu- załapałam się na wagę.
waga © szczypiorizka
Robię zdjęcie, kręcę głową w lewo i widzę to:
o kurcze pieczone © szczypiorizka
O kurna, czołg ! ;-) Tak, tak, w Gliwicach jest Bumar, co produkuje czołgi.
rower... a z tyłu czołg © szczypiorizka
Myślę, że T-34 nie jest dostępny w ich folderach reklamowych ;-)
Niedaleko tego miejsca natrafiam na poszukiwany przeze mnie mural.
Gliwice też mają mural © szczypiorizka
Stamtąd blisko już na Rynek.
Wieża Kościoła p.w. Wszystkich Świętych © szczypiorizka
Adaś Mickiewicz © szczypiorizka
gołąb © szczypiorizka
Kiedyś idąc pieszo trafiłam na średniowieczne pozostałości po bramie. Dziś, będąc na rowerze ponownie się im przyjrzałam.
ruiny bramy czarnej © szczypiorizka
tabliczka informacyjna © szczypiorizka
Skoro Rynek, to jadę poszukać tego Zamku Piastowskiego. Ogółem to wstyd, ale ja Gliwic w ogóle nie znam. Tyle co z parkingu do pracy.. ewentualnie do Forum, na Rynek do knajpy i do Palmiarni. Nic poza tym.
Stefek Batory za Zamkiem Piastowskim © szczypiorizka
Troszkę się zdziwiłam widząc jakiś budynek (jakoś wciśnięty między inne, obok ciasne uliczki) a tu GPS mi mówi-> Zamek Piastowski.. okej. Niech tak będzie. Nawet nie miałam zbytnio czego fotografować. Dobrze, że aby pomnik stoi xD
Ratusz © szczypiorizka
Dom Plastyków © szczypiorizka
Neptun © szczypiorizka
Na Rynku wcinam bułkę i zbieram się do domu. Tym razem stwierdzam, że pojadę bez wycieczek krajoznawczych, normalnie DK78 ile się da po chodniku/drodze rowerowej, a potem na Szałszę... przez "ulubione" skrzyżowanie w Boniowicach, Kamieniec, Zbrosławice, Laryszów.
piękna kamienica © szczypiorizka
audycja zawiera lokowanie produktu © szczypiorizka
Nawet długo mi to nie zajęło. 1,5 godziny powrót.. tyle, że się nie zatrzymywałam na robienie zdjęć.No i wiało.. trochę już mniej niż rano, ale mimo wszystko po uszach szło..
Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie