Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi szczypiorizka z miasteczka Tarnowskie Góry-Strzybnica. Mam przejechane 19610.49 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.49 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 365 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy szczypiorizka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

samotnie

Dystans całkowity:6730.09 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:398:17
Średnia prędkość:16.90 km/h
Liczba aktywności:173
Średnio na aktywność:38.90 km i 2h 18m
Więcej statystyk
  • DST 51.09km
  • Czas 03:13
  • VAVG 15.88km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żelazny Szlak Rowerowy

Niedziela, 22 sierpnia 2021 · dodano: 23.08.2021 | Komentarze 5

Część soboty spędziłam na dokładnym planowaniu trasy (zarówno dojazdu samochodem, jak i właściwej jazdy rowerem) i przygotowaniu niezbędnych rzeczy do podróży.
W niedzielę, pobudka przed 6, śniadanie, sprowadzenie auta z garażu, montaż bagażnika i roweru- to wszystko sprawia, że wyruszam po 7.
To będzie moja (jak na razie) najdłuższa podróż z bagażnikiem, w dodatku po autostradzie (nie lubię jeździć po autostradzie), więc jeszcze przed wjazdem na autostradę, w Zbrosławicach, sprawdzam, czy rower mocno się trzyma.
Podróż autostradą przebiegła bez żadnych przeszkód, mały ruch o poranku, nawet do 120 km/h w porywach sobie pomykałam (z reguły starałam się trzymać na poziomie 105-110 km/h).
Parkuję koło sklepu w Godowie (naprzeciwko Kościoła pw. Józefa Robotnika). 
Wybrałam krótszą wersję trasy, z drobnymi modyfikacjami.
Kościół pw. Św. Anny w Gołkowicach
Kościół pw. Św. Anny w Gołkowicach © szczypiorizka

Przy kościele w Gołkowicach, spotykam rowerowe małżeństwo. Chwila miłej rozmowy, po czym para wyruszyła w dalszą drogę, ja miałam chwilę na obejrzenie kościoła.
Kościół pw. Św. Anny w Gołkowicach
Kościół pw. Św. Anny w Gołkowicach © szczypiorizka

Kościół pw. Św. Anny w Gołkowicach
Kościół pw. Św. Anny w Gołkowicach © szczypiorizka

Kilkanaście minut później, docieram do granicy państwa.
przejście graniczne w Gołkowicach
przejście graniczne w Gołkowicach © szczypiorizka

Chwila dla fotografa :D
na granicy
na granicy © szczypiorizka

i cyk, już jestem w Czechach :D
i cyk, już jestem w Czechach :D © szczypiorizka

Ruch rowerowy póki co, jeszcze sporadyczny. Nie mówiąc już o samochodach, jest niedziela rano xD 
W internecie jest dostępna dedykowana aplikacja dla Żelaznego Szlaku, ja jednak twardo trzymam się mapy.cz. Tak jak krążą pogłoski w internecie, tak i ja je potwierdzam, trochę mam problem z oznakowaniem po stronie czeskiej, dużo odnóg, łatwo jest zboczyć z głównego Szlaku.
oznakowanie w Czechach
oznakowanie w Czechach © szczypiorizka

elektrownia Łaziska widoczna z Czech
Elektrownia Dětmarovice © szczypiorizka

Co jakiś czas na całej trasie, zarówno po polskiej stronie jak i czeskiej są tablice informacyjne o Szlaku
tablica informacyjna na szlaku
tablica informacyjna na szlaku © szczypiorizka

W miarę sprawnie docieram na Rynek w Karwinie.
zakaz vstupu- Karwina
zakaz vstupu- Karwina © szczypiorizka

rynek w Karwinie
rynek w Karwinie © szczypiorizka

Chwila dla fotografa, a potem krótki odpoczynek, miałam tam jakieś zaskórniaki na lody, ale w sumie to nie miałam na nie ochoty. Zjadłam kawałek ciasta, który ze sobą taszczyłam.
rynek w Karwinie
rynek w Karwinie © szczypiorizka

fragment pałacu we Frysztacie
fragment pałacu we Frysztacie © szczypiorizka

fontanna na rynku
fontanna na rynku © szczypiorizka

Tomas Masaryk
Tomas Masaryk © szczypiorizka


"rozmowa kontrolowana" © szczypiorizka


"nie ma takiego numeru.." © szczypiorizka

Przejeżdżam koło pałacu frysztackiego i jadę przez park przylegający do pałacu. 
fantastyczny plac zabaw w parku we Frysztacie
fantastyczny plac zabaw w parku we Frysztacie © szczypiorizka

no to następnym razem przyjadę tu na koniu
no to następnym razem przyjadę tu na koniu © szczypiorizka

przy parku frysztackim
przy parku frysztackim © szczypiorizka

nasi tu będą
nasi tu będą © szczypiorizka

Fajnie zagospodarowane miejsce, sporo ludzi przechadzało się po nim, lub też korzystało z tego, co park ma do zaoferowania.
ukryta fotka
ukryta fotka © szczypiorizka

Dojeżdżam do wałów przeciwpowodziowych, które również zamieniono w drogę rowerową.
Olza i most na ulicy Ostrawskiej
Olza i most na ulicy Ostrawskiej © szczypiorizka

widok na drugą stronę
widok na drugą stronę © szczypiorizka

Przy moście (pieszo-rowerowym), znowu sesja zdjęciowa :P
Darkovský most
Darkovský most © szczypiorizka

Darkovský most
Darkovský most © szczypiorizka

Most znajduje się przy Uzdrowisku w Darkowie.
ujęcie wody przy Uzdrowisku Darków
ujęcie wody przy Uzdrowisku Darków © szczypiorizka

Kieruję się powoli na polską stronę.
Polska .. w Czechach
Polska .. w Czechach © szczypiorizka

miejski stadion
miejski stadion © szczypiorizka

fajne rzeźby
fajne rzeźby © szczypiorizka

Tu dostaję niezły wycisk (jeszcze na stronie czeskiej). Mocny podjazd. Zipię jak lokomotywa, ale udało mi się nie prowadzić roweru, jechałam cały czas na najniższym przełożeniu :D
śliczna pogoda to i widoki ładne są
śliczna pogoda to i widoki ładne są © szczypiorizka

Na stronie polskiej stwierdzam, że zboczę z Żelaznego Szlaku i udam się w kierunku na Zebrzydowice, by tam zajrzeć do pałacu. Na nieszczęście, jakiś objazd był, który koniec końców prowadził mnie przez jakieś pola i inne dziwne boczne drogi (korzystałam potem z GPSa, bo inaczej jeszcze więcej bym nadrobiła).
zboczyłam z trasy
zboczyłam z trasy © szczypiorizka

Kościół Wniebowzięcia NMP w Zebrzydowicach
Kościół Wniebowzięcia NMP w Zebrzydowicach © szczypiorizka

faceBóg
faceBóg © szczypiorizka

Opracowując ten wpis, zorientowałam się, że nie zrobiłam, żadnego zdjęcia tamtego pałacu xD To znaczy zrobiłam, ale średnio był fotogeniczny, a nie chciało mi się łazić dookoła niego i szukać fajnego ujęcia. W każdym bądź razie tam zrobiłam dłuższą przerwę na pyszne frytki z batatów i toaletę :-) Naprzeciwko pałacu jest staw Młyńczok- tak, też nie zrobiłam tam zdjęcia xD
Po odpoczynku, udałam się w kierunku wjazdu na Szlak.
tunel pod ŻSR
tunel pod ŻSR © szczypiorizka

już na właściwej trasie
już na właściwej trasie © szczypiorizka

Na trasie dużo rowerzystów. Mi to jednak w ogóle nie przeszkadzało. Jechałam swoim tempem, było bardzo przyjemnie. Trasa genialna, dużo cienia, bardzo dobra nawierzchnia, co jakiś czas, ławki, czy wiaty.
super asfalt
super asfalt © szczypiorizka

relaks na drodze
relaks na drodze © szczypiorizka

często fotografowany odcinek trasy
często fotografowany odcinek trasy © szczypiorizka

Lokalsi poczuli potencjał i co jakiś czas, też są miejsca, gdzie można się posilić.
i miejsce na odpoczynek
i miejsce na odpoczynek © szczypiorizka

kolejne miejsce na odpoczynek
kolejne miejsce na odpoczynek © szczypiorizka

Jedyny minus to brak toalet. Dla facetów to żaden problem, dla kobiet, może być to problematyczne. 
oznakowanie na trasie
oznakowanie na trasie © szczypiorizka

Ponownie decyduję się na zejście ze Szlaku. Udałam się do parku zdrojowego w Jastrzębiu- Zdroju (chyba z 15 minut, jak nie więcej mi to zajęło- trochę pod górkę).
fontanna w Jastrzębiu- Zdroju
fontanna w Jastrzębiu- Zdroju © szczypiorizka

inhalatorium solankowe
inhalatorium solankowe © szczypiorizka

Pierwotnie zamierzałam w tym mieście zjeść obiad, ale taki mały nieogar ze mnie, bo jak pisałam, zaparkowałam przy sklepie, którego znak groził odholowaniem w dni handlowe. Mimo, że sprawdziłam że to niedziela niehandlowa, to co chwilę mijałam jakieś sklepy sieciowe otwarte. No po prostu się zastanawiałam, czy auto jeszcze stoi xD Dlatego po zaliczeniu parku skierowałam się z powrotem na Szlak i drogę powrotną do Godowa.
Na miejscu, spokój :-) Chwila rozmowy z innymi rowerzystami, którzy również ukończyli Szlak. Pakowanie roweru (znowu pierdylion razy sprawdziłam, czy dobrze siedzi). 
Powrót autostradą w miarę spokojny. Na wysokości węzła w Zabrzu był wypadek i trasa w kierunku na południe była całkowicie zablokowana, mój pas na szczęście wcześniej odblokowali.
Jestem bardzo szczęśliwa, że udała mi się ta rajza.
Nie dość, że pod względem technicznym ogarnęłam (mam na myśli dojazd autem, bezpieczne pakowanie roweru), pogoda była idealna, to w ogóle sama trasa jest fantastyczna. Gdyby tak było u nas... mamy w końcu nieczynną linię kolejową (numer 178, ze słynnym ostatnio byłym dworcem PKP, gdzie skradziono kostkę ^^ ). No nic, pozostaje tylko jeździć w inne miejsca, by tak fajnie sobie pojeździć. 




  • DST 46.82km
  • Czas 02:39
  • VAVG 17.67km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kalety- Zielona

Niedziela, 15 sierpnia 2021 · dodano: 15.08.2021 | Komentarze 4

Mimo upału decyduję się na rower. Kierunek na Kalety
Zalew w Pniowcu i fotogeniczny mostek
Zalew w Pniowcu i fotogeniczny mostek © szczypiorizka

Mimo, ze większość trasy jechałam w pełnym słońcu, nie jechało się tragicznie. Gdy dojechałam do Zielonej, bardzo mile się zaskoczyłam. Pałacyk myśliwski Donnersmarcków zaczyna ładnie wyglądać :-)
coś się dzieje, świetnie :-)
coś się dzieje, świetnie :-) © szczypiorizka

na miejscu
na miejscu © szczypiorizka

Woda, upał to i kupa ludzi na miejscu. 
tłumy ludzi
tłumy ludzi © szczypiorizka

przyzwyczajone do ludzi, blisko podpływały
przyzwyczajone do ludzi, blisko podpływały © szczypiorizka

Udaje mi się przeciś między ludźmi i pomoczyć stopy :D 
maczam stópki
maczam stópki © szczypiorizka

Kupuje wodę i jadę wojewódzką 908 w kierunku na Miasteczko Śląskie. Tam krótki postój na frytki. Powrót przez kocie łby tyłami PKP.
...moplikiem se jada na szychta..
...moplikiem se jada na szychta.. © szczypiorizka

elewator węglowy
elewator węglowy © szczypiorizka

powiedz
powiedz "aaaa" © szczypiorizka

tu zawsze coś się dzieje
tu zawsze coś się dzieje © szczypiorizka

złapałam wąskotorówkę
złapałam wąskotorówkę © szczypiorizka

złapałam wąskotorówkę
złapałam wąskotorówkę © szczypiorizka





  • DST 38.03km
  • Czas 02:23
  • VAVG 15.96km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żyglin i kamieniołom

Czwartek, 12 sierpnia 2021 · dodano: 12.08.2021 | Komentarze 8

Ostatnio dzięki pewnemu artykułowi, przypomniałam sobie o kamieniołomach w Żyglinie. Wiele lat temu byłam w tamtych okolicach, ale niewiele już pamiętałam. 
Udało mi się wygospodarować trochę wolnego czasu i pojechałam w tamtym kierunku.
no świetnie
no świetnie © szczypiorizka

Park Rubina
Park Rubina © szczypiorizka

Kamieniołom jest w rękach prywatnych, na upartego można tam do porządku go "zwiedzić".  Ja ograniczyłam się do obejrzenia go z góry.
Kamieniołom w Żyglinie
Kamieniołom w Żyglinie © szczypiorizka

Kamieniołom w Żyglinie
Kamieniołom w Żyglinie © szczypiorizka

Nie jest to duży teren. Mapy.cz pokazały mi dwa rejony wydobycia kruszcu (tak, nadal jest użytkowany).
Kamieniołom w Żyglinie
Kamieniołom w Żyglinie © szczypiorizka

trochę bardziej zarośnięty kamieniołom
trochę bardziej zarośnięty kamieniołom © szczypiorizka

Obejrzane, odhaczone, można jechać do domu. Kierunek na Chechło.
tu biegły tory kolejowe
tu biegły tory kolejowe © szczypiorizka

Indianie tu byli
Indianie tu byli © szczypiorizka

Dziś na Chechle więcej ludzi niż ostatnio, gdy tu byłam.
Chechło z liścia
Chechło z liścia © szczypiorizka


Kategoria samotnie, wokół TG


  • DST 51.25km
  • Czas 02:55
  • VAVG 17.57km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

niespodziewane Piekary Śląskie

Sobota, 31 lipca 2021 · dodano: 31.07.2021 | Komentarze 5

Pierdylion razy sprawdzana prognoza pogody, niebo dziwne i w odległości kilkunastu metrów kropi i nie kropi. Strach przezwyciężył (boję się nagłej burzy jadąc na rowerze).
To sprawia, że zmieniam kierunek i zamiast na Pogorię (to już moja druga próba, pierwsza, opisana tutaj), postanowiłam pojechać do Dobieszowic, Bobrownik, skręcić na Piekary Śląskie i stamtąd do domu.
pusto tutaj
pusto tutaj © szczypiorizka

gramy w statki?
gramy w statki? © szczypiorizka

Kościół św. Jakuba Apostoła w Sączowie
Kościół św. Jakuba Apostoła w Sączowie © szczypiorizka

niebo nad Jeziorem Świerklanieckim
niebo nad Jeziorem Świerklanieckim © szczypiorizka

moczykije na jeziorze
moczykije na jeziorze © szczypiorizka

Będąc nad Jeziorem Świerklaniec, oprócz po raz kolejny sprawdzania prognozy pogody, bawiłam się aparatem zarówno tym w telefonie, jak i normalnym. Kiedyś w końcu trzeba zacząć się uczyć porządnie je obsługiwać xD
moczykije na jeziorze
moczykije na jeziorze © szczypiorizka

Następny niespodziewany przystanek w Bobrownikach. Dwa Kościoły obok siebie, drewniany i murowany.
tablica pamiątkowa
tablica pamiątkowa © szczypiorizka

Kościół Rzymskokatolicki Pw. św. Wawrzyńca (zabytkowy)
Kościół Rzymskokatolicki Pw. św. Wawrzyńca (zabytkowy) © szczypiorizka

Niestety średnio była możliwość, by zrobić zdjęcie ich obu jednocześnie.
Kościół Rzymskokatolicki Pw. św. Wawrzyńca (nowy)
Kościół Rzymskokatolicki Pw. św. Wawrzyńca (nowy) © szczypiorizka

widok na Autostradę Bursztynową (A1)
widok na Autostradę Bursztynową (A1) © szczypiorizka

Znowu się morduję jadąc pod górkę i z górki. Dla jednych to urozmaicenie i rozrywka, dla mnie testy wytrzymałościowe i sprawdzanie pojemności płuc.
Na Kopcu Wyzwolenia znowu bawię się aparatami, mam nawet statyw :-)
Góry widać ledwo ledwo, ale niestety nie potrafiłam ich uchwycić.
Elektrociepłownia Szombierki
Elektrociepłownia Szombierki © szczypiorizka

oglądam Świerklaniec
oglądam Świerklaniec © szczypiorizka

patrzę na Bazylikę piekarską
patrzę na Bazylikę piekarską © szczypiorizka

ulica Krakowska
ulica Krakowska © szczypiorizka

Nie ma to jak dojechać na Rynek w Tarnowskich Górach i być świadkiem jak karawana przyjeżdża po kogoś, bo się tej osobie zmarło (nie znam przyczyn).
Ratusz w Tarnowskich Górach
Ratusz w Tarnowskich Górach © szczypiorizka

widok na wiatraki w Wielowsi
widok na wiatraki w Wielowsi © szczypiorizka

Jak to się mówi, do trzech razy sztuka, w końcu kiedyś dojadę na Pogorię xD




  • DST 81.56km
  • Czas 04:45
  • VAVG 17.17km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pławniowice i spieprzanie przed wichurą

Poniedziałek, 19 lipca 2021 · dodano: 19.07.2021 | Komentarze 2

Miałam jechać do Katowic, ale wyszło, że wybrałam się do Gliwic. Pojechałam bez zbędnych objazdówek, normalna trasa, jak samochodem. Rybna, Laryszów, Zbrosławice, Kamieniec, "ulubione" skrzyżowanie w Boniowicach. O dziwo, nie było tragedii. Była za to okazja, by skręcić w Szałszy i zobaczyć tamtejszy kościółek.
Kościół Rzymskokatolicki pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny
Kościół Rzymskokatolicki pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny © szczypiorizka

Przy okazji na fotki załapał się sąsiedni pałac (z internetów wynika, że jest on częścią klubu jeździeckiego).
pałac rodziny von Groeling
pałac rodziny von Groeling © szczypiorizka

kartusze z herbami
kartusze z herbami © szczypiorizka

śląska wieża Eiffla
śląska wieża Eiffla © szczypiorizka

skwer nad DTŚ.. coś remontują
skwer nad DTŚ.. coś remontują © szczypiorizka

W centrum Gliwic, próbuję podjechać pod cmentarz żydowski, ale przebudowa wokół Dworca PKP uniemożliwia mi to. Jadę w kierunku biblioteki.
Na miejscu oglądam wystawę temperówek.
wystawa temperówek w bibliotece
wystawa temperówek w bibliotece © szczypiorizka

Nie bez przyczyny tam się udałam. Sama kiedyś zbierałam temperówki :-) Miałam jakieś 300 temperówek (metalowe, plastikowe, drewniane, gipsowe).
oszczówki, czyli po polsku temperówki, ostrzałki też się mówi
oszczówki, czyli po polsku temperówki, ostrzałki też się mówi © szczypiorizka

temperówki
temperówki © szczypiorizka

temperówki
temperówki © szczypiorizka

Następnie poszukałam szlaku na Pławniowice. Fajnie, praktycznie cała trasa biegła drogami rowerowymi lub pieszo-rowerowymi.
Kłodnica
Kłodnica © szczypiorizka

szukałam i nie mam pojęcia co to za kominy
szukałam i nie mam pojęcia co to za kominy © szczypiorizka

stary wiadukt kolejowy
stary wiadukt kolejowy © szczypiorizka

nowy wiadukt kolejowy
nowy wiadukt kolejowy © szczypiorizka

Myślałam, że szybciej tam dojadę. No cóż. Chwila kluczenia przy plaży, okazało się, że jakiś rok temu wprowadzono płatny wstęp na teren plaży :/ Dlatego wszystko ogrodzone. No cóż, płacę 5 zeta i wchodzę, chcę skorzystać aby z toalety :P
happy feet xD
happy feet xD © szczypiorizka

widok na pałac
widok na pałac © szczypiorizka

dojechałam
dojechałam © szczypiorizka

Chwilę brodzę w wodzie, po czym poszłam zamówić sobie zapiekankę.. i się rozpętało. Od razu ciemno, pieroński wiatr, coś tam zaczęło kropić. No nic, szybko zjadam zapieksę i spierdzielam do domu. Tak szybko dawno nie zaiwaniałam. Wiatr nie pomagał. Pół biedy deszcz, ale bałam się burzy. Na szczęście ani deszcz ani burza mnie nie napotkała, tylko ten wmordęwind. Żeby nie było, sprawdzałam prognozy, nie zapowiadali w tych rejonach takiej pogody.
Bocian z Rybnej
Bocian z Rybnej © szczypiorizka

a se stoi, kto mu zabroni
a se stoi, kto mu zabroni © szczypiorizka

Dwa miejsca z mojej magicznej listy mogę już odhaczyć :P Zobaczymy, gdzie jeszcze uda mi się w tym roku dojechać :-)




  • DST 20.24km
  • Czas 01:18
  • VAVG 15.57km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Barbórka w środku lata

Niedziela, 18 lipca 2021 · dodano: 18.07.2021 | Komentarze 2

Dawno nie jeździłam na rowerze :P
Krótka rajza do centrum TG.
rondo już gotowe
rondo już gotowe © szczypiorizka

filar pozostałością po synagodze
filar pozostałością po synagodze © szczypiorizka

Na Rynku odbywał się koncert orkiestry w ramach Barbórki w środku lata. Impreza, którą parę lat  temu wznowiono w ramach upamiętnienia  odkrycia srebra w Tarnowskich Górach. 
Barbórka w środku lata
Barbórka w środku lata © szczypiorizka

Barbórka w środku lata
Barbórka w środku lata © szczypiorizka

Barbórka w środku lata
Barbórka w środku lata © szczypiorizka

Chwilę się kręcę po centrum, potem pojechałam w kierunku na Kopalnię.
takie tam makro
takie tam makro © szczypiorizka

Stamtąd bocznymi uliczkami aż do Starych Tarnowic, a potem ponownie bocznymi uliczkami do Rybnej i do domu.
koncert w świętym Marcinie
koncert w świętym Marcinie © szczypiorizka




  • DST 60.26km
  • Czas 03:20
  • VAVG 18.08km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kirkut w Cieszowej i test sakwy Ortlieb

Niedziela, 27 czerwca 2021 · dodano: 27.06.2021 | Komentarze 7

W sobotę, będąc na odwiedzinach u siostry, jej narzeczony, między innymi opowiadał o  kirkucie w Cieszowej. Bardzo mnie to zaintrygowało. Postanowiłam tam pojechać i zobaczyć, czy jest tak samo ładny i klimatyczny jak ten w Wielowsi
Uznałam, że pojadę przez Mikołeskę, "skrótem leśnym" na Brusiek, a dalej 907 na Koszęcin.
Przy okazji stwierdziłam, że to świetna okazja, by przetestować zakup sakw. W tym wypadku wzięłam tylko jedną.
test sakwy Ortlieb
test sakwy Ortlieb © szczypiorizka

Kupiłam Ortlieba, z dwóch powodów. Po pierwsze, dzięki pracy korpo, mam możliwość wykorzystania bonów do różnych sklepów, między innymi sportowych (oferta ograniczona pod względem różnorodności- aż tak różowo to nie mam :P). Te które były na stanie, nie oferowały Crosso. Po drugie, no, marka sama w sobie, co tu dużo gadać, wiem że szmelcu nie kupuję, wzięłam te z systemem klik, bo w bagażniku nie mam możliwości zastosowania systemu na hak (trza by kupić taką blaszkę, przejściówkę). Jakby kto pytał -> Ortlieb Back Roller City. Wiem, jakbym dołożyła, to by były Classic, które są ponoć lepsze, ale nie wiem, czy będę jeździć na długie wyprawy (chociaż R10 wzdłuż polskiego Bałtyku to moje marzenie :P)
na trasie
na trasie © szczypiorizka

Bagno koło Mikołeski
Bagno koło Mikołeski © szczypiorizka

Za bagnami (które ledwo widać między drzewami) zaczęła się piaszczysta masakra, o której już kiedyś wspominałam. Plus był taki, że jechałam z górki, więc fragmentarycznie szło do jakiegoś momentu jechać. Potem tylko prowadziłam rower. Spory kawałek.
mikołesko- brusiecka pustynia
mikołesko- brusiecka pustynia © szczypiorizka

Kościół w Bruśku
Kościół w Bruśku © szczypiorizka

Mała Panew
Mała Panew © szczypiorizka

Gdy dojechałam do Koszęcina, stwierdziłam, że w drodze powrotnej dłużej się zatrzymam przy kilku miejscach, teraz raczej bez zbędnych ceregieli udam się do Cieszowej. No prawie :P kilka  szybkich zdjęć było jeszcze w Koszęcinie xD
Kościół NSPJ w Koszęcinie
Kościół NSPJ w Koszęcinie © szczypiorizka

koszęcińskie bociany
koszęcińskie bociany © szczypiorizka

widok na kirkut
widok na kirkut © szczypiorizka

Nie powiem, szkoda, nie ma żadnego znaku, że tam jest kirkut. Z Internetu wiem, że pewien społecznik pan Myrcik, częściowo odrestaurował niektóre macewy. Sam kirkut jest bardzo stary, ponoć są nagrobki z XVIII wieku.
kirkut w Cieszowej
kirkut w Cieszowej © szczypiorizka

Niestety teren jest mocno zaniedbany (nie wiem, czy miałam pecha, czy to standard, mam w głowie cały czas kirkut w Wielowsi). Ledwo szło dojechać pod bramę, między polami, taka udeptana, rozjeżdżona bardzo dawno temu ścieżka.
ledwo widać macewy zza chaszczy
ledwo widać macewy zza chaszczy © szczypiorizka

Nie zdecydowałam się nurkować w tych krzaczorach- gdybym miała długie spodnie i rękawki czy bluzę, to może bym się zastanowiła. Wielka szkoda, że tak to wygląda. Nawet w Miasteczku Śląskim teren jest uporządkowany i coś można zobaczyć. U mnie w TG, mimo, że wejście do kirkutu jest zamknięte, Stowarzyszenie dba o miejsce.
wejście do kirkutu
wejście do kirkutu © szczypiorizka

Kirkut w Cieszowej
Kirkut w Cieszowej © szczypiorizka

Bardzo zawiedziona, wróciłam do Koszęcina.
widok na Kościół NSPJ w Koszęcinie
widok na Kościół NSPJ w Koszęcinie © szczypiorizka

fortepian Chopina?
fortepian Chopina? © szczypiorizka

Pojechałam na teren Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk, ponieważ widziałam, że tam jakiś festyn.
Pałac w Koszęcinie
Pałac w Koszęcinie © szczypiorizka

Dokładnie  -> Dni otwarte z Zespołem Śląsk. Szkoda, że nie jestem na bieżąco z tym co się dzieje tu w TG i okolicach (zapomniałam, że w piątek 25 czerwca, było ponoć fajny spektakl w Bytomiu z okazji rocznicy Powstań Śląskich, trochę podejrzałam nagrania w internecie, ale to nie to samo co na żywo).
szkolna orkiestra dęta Rogoźnika
szkolna orkiestra dęta Rogoźnika © szczypiorizka

Stanisław Hadyna
Stanisław Hadyna © szczypiorizka

Chwilę się pokręciłam, ale stwierdziłam, że nie mam za bardzo czasu, by przysiąść się na dłużej.
Kościół św. Trójcy w Koszęcinie
Kościół św. Trójcy w Koszęcinie © szczypiorizka

Kościół św. Trójcy w Koszęcinie
Kościół św. Trójcy w Koszęcinie © szczypiorizka

W drodze powrotnej uznałam, że nie będę się tłukła przez piaski Bruśka, jadę główną 907 aż do Leśnej Uciechy. Było ciężko, trochę pod górkę, najgorszy był moment jak trzej dawcy organów mnie wyprzedzali. Co z tego, że zjechali nawet na drugi pas. Prawie zawału dostałam przez to larmo, które ich maszyny robią. Masakra, to już wolę jak tir mnie wyprzedza na zapałkę. W Bruśku stali na przystanku, to im powiedziałam, że mnie pierońsko wystraszyli (kulturalnie :P).
Reszta drogi powrotnej bez komplikacji (Leśną Uciechą już lasem do Mikołeski i dalej standardowo Pniowiec, Strzybnica- tak powrót tą samą trasą, to straszne xD).
Sakwa, spoko, mam małe stopy xD więc w ogóle nie trąciłam nimi sakwy, bez względu na ułożenie stóp na pedałach. Na wycieczki planowo dłuższe, na pewno się przyda, zamiast taszczenia gratów w plecaku (duża butelka wody, czy statyw do aparatu). Jeśli moje marzenie o R10 (albo innej kilkudniowej trasie) będzie fest realne, to być może kupię jakiś worek (bo myślę o spaniu pod namiotem). Na razie, do tego jeszcze daleko. na pewno nie w tym roku ;-)




  • DST 15.47km
  • Czas 00:58
  • VAVG 16.00km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

po lesie

Wtorek, 22 czerwca 2021 · dodano: 23.06.2021 | Komentarze 4

Ciepło, duszno, nie chce się jeździć. Mimo to korci mnie, ruszam na krótką włóczęgę po lesie.
inny niebieski mostek
inny niebieski mostek © szczypiorizka

zielono
zielono © szczypiorizka

niebieski mostek,fragment
niebieski mostek,fragment © szczypiorizka

Jakoś tak bez specjalnego planu, póki jestem w ruchu, jest fajnie. Jak tylko na chwilę przystawałam, od razu gnidy komarowe się do mnie pałętały.
Wyjeżdżam tuż przy sowickim poligonie, kręcę się w kierunku na dawno nie uczęszczaną ulicę, by wyjechać koło Olesia.
Oleś i Złomowisko
Oleś i Złomowisko © szczypiorizka

Powrót trochę ul. Grzybową, by następnie znowu wjechać do lasu.
genialne
genialne © szczypiorizka




  • DST 48.24km
  • Czas 03:01
  • VAVG 15.99km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

zatopiona kopalnia

Środa, 16 czerwca 2021 · dodano: 16.06.2021 | Komentarze 8

Nie zdążyłam na pociąg do Katowic, to pojechałam na zatopioną kopalnię na Bibieli. 
Standardowo przez poligon wojskowy na Chechło. Tam włączyłam Stravę i odpaliłam mapy.cz
Chechło praktycznie puste
Chechło praktycznie puste © szczypiorizka

Po raz pierwszy na tej trasie, miałam cały czas włączony gps, by od razu tam dojechać. Dobrze zrobiłam, dla osoby, która głównie korzysta z map papierowych i znaków na drzewach/słupach, to masakryczna trasa. Tym bardziej, że 3-4 razy tam byłam, więc nie znam jej za dobrze. Naprawdę kiepskie oznakowanie. Byłam przygotowana na miasto, na Katowice, nie na las i Pasieki, więc mapki papierowej z LR nie miałam i brakło specyfiku na komary :/
spodobało mi się robienie fotki z rąsi
spodobało mi się robienie fotki z rąsi © szczypiorizka

pusto tu jakoś
pusto tu jakoś © szczypiorizka

Jeśli ktoś szuka tego miejsca na tak zwaną pałę, bez nawigacji ze szlakiem, to masakra, nie połapie się kaj jechać.
geniusz inżynierii wywalił kamole w lesie
geniusz inżynierii wywalił kamole w lesie © szczypiorizka

Na szczęście bez żadnych problemów (tym razem) trafiłam :D
Bibiela i Pasieki
Bibiela i Pasieki © szczypiorizka

zabudowania kopalni
zabudowania kopalni © szczypiorizka

sztandar wprowadzić??
sztandar wprowadzić?? © szczypiorizka

niczym na Urbexie
niczym na Urbexie © szczypiorizka

Między atakami komarów krótka sesja zdjęciowa :P
robię zdjęcie jak robię zdjęcie xD
robię zdjęcie jak robię zdjęcie xD © szczypiorizka

zabudowania kopalni
zabudowania kopalni © szczypiorizka

tam są jeziorka
tam są jeziorka © szczypiorizka

fota z gruntu
fota z gruntu © szczypiorizka

W miarę szybka pętla wokół jezior, bo no nie szło, wszystko mi brzęczało wokół ucha.
jeziorko
jeziorko © szczypiorizka

Szkoda, bo to bardzo fajne, klimatyczne miejsce. Następnym razem będę wiozła ze sobą sprej na komary, nawet jak to ino będzie miasto.
rower pod pachę i jazda na górę
rower pod pachę i jazda na górę © szczypiorizka

jeziorko
jeziorko © szczypiorizka

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym przynajmniej jakiegoś fragmentu trasy powrotnej inaczej nie przejechała.
Powrót przez centrum Żyglina na Miasteczko Śl.
Huta cynku
Huta cynku © szczypiorizka


stary wiadukt
stary wiadukt © szczypiorizka

W Miasteczku Śląskim podjeżdżam do kirkutu, w zeszłym roku zabrali się za uporządkowanie tego terenu.
kirkut w Miasteczku Śląskim
kirkut w Miasteczku Śląskim © szczypiorizka

Dużo lepiej teraz to wygląda.
kirkut w Miasteczku Śląskim
kirkut w Miasteczku Śląskim © szczypiorizka

kirkut w Miasteczku Śląskim
kirkut w Miasteczku Śląskim © szczypiorizka

kirkut w Miasteczku Śląskim
kirkut w Miasteczku Śląskim © szczypiorizka

kirkut w Miasteczku Śląskim
kirkut w Miasteczku Śląskim © szczypiorizka

kirkut w Miasteczku Śląskim
kirkut w Miasteczku Śląskim © szczypiorizka

Decyduję się na powrót tyłami TG.
moje ulubione kocie łby
moje ulubione kocie łby © szczypiorizka

elewator w Tarnowskich Górach
elewator w Tarnowskich Górach © szczypiorizka

Widzę na mapy.cz, że powinnam mieć teoretycznie możliwość podjechania pod hałdę Zakładów Chemicznych.
Udaje się.
tarnogórska bomba ekologiczna
tarnogórska bomba ekologiczna © szczypiorizka

bocznice kolejowe
bocznice kolejowe © szczypiorizka

Zakłady Chemiczne
Zakłady Chemiczne © szczypiorizka

Skoro mam hałdę to może i bramę cyknę.
Pod bramą napotykam skitrany w kącie radiowóz i gliniarzy, którzy chyba se cygarytpauzę zrobili xD
Zakłady Chemiczne
Zakłady Chemiczne © szczypiorizka

logo firmy?
logo firmy? © szczypiorizka




  • DST 10.46km
  • Czas 00:49
  • VAVG 12.81km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

w idealnym momencie

Sobota, 12 czerwca 2021 · dodano: 12.06.2021 | Komentarze 4

Zapowiadali na dziś deszcze i burze po południu. Chciałam kilka kilometrów pokręcić, więc się zdecydowałam na krótki wariant leśny.
kiedyś USC, dziś przedszkole
kiedyś USC, dziś przedszkole © szczypiorizka

Do lasu udałam się skręcając w ulicę za starym kinem.
betoniarnia
betoniarnia © szczypiorizka

hale przemysłowe
hale przemysłowe © szczypiorizka

gdzie jedziemy?
gdzie jedziemy? © szczypiorizka

betoniarnia, a w sumie to Polbruk
betoniarnia, a w sumie to Polbruk © szczypiorizka

grzybki nie halucynki
grzybki nie halucynki © szczypiorizka

drzewo w całej okazałości
drzewo w całej okazałości © szczypiorizka

stary wiadukt kolejowy
stary wiadukt kolejowy © szczypiorizka

tędy nie przejadę
tędy nie przejadę © szczypiorizka

W sumie to dobrze, że ta droga była ciężko przejezdna, skróciłam swoją wycieczkę i w odpowiednim momencie dojechałam do domu- sucha :P 
tu też mokro
tu też mokro © szczypiorizka

z tyłu Rybnej
z tyłu Rybnej © szczypiorizka

element animalny
element animalny © szczypiorizka

Udało mi się zwierzaka takiego uchwycić na aparacie :-)
nie uciekniesz przede mną
nie uciekniesz przede mną © szczypiorizka

na pożegnanie jeszcze jedna fotka
na pożegnanie jeszcze jedna fotka © szczypiorizka

Złapałabym w obiektyw jeszcze 2 bażanty, ale pierony ino nawrzeszczały na mnie i spitoliły w wysoką trawę.
widok na Miedary
widok na Miedary © szczypiorizka

Wyjechałam tuż przed pałacem w Rybnej.
Szybki podgląd na postęp prac przy budowie Dino:
stare stajnie przed budującym się Dino
stare stajnie przed budującym się Dino © szczypiorizka

Dino się buduje
Dino się buduje © szczypiorizka

Wjazd na teren pałacu:
pałac w Rybnej
pałac w Rybnej © szczypiorizka

Robię kolejny zakręt i powolny odwrót w kierunku domu.
bociany w Rybnej
bociany w Rybnej © szczypiorizka

zdjęcie z rąsi
zdjęcie z rąsi © szczypiorizka

Bardzo dobra decyzja. Niebo robi się granatowe.
zdjęcie z rąsi
zdjęcie z rąsi © szczypiorizka

Robię jeszcze mały i szybki wjazd do lasu za blokami, by dobić do 10 kilometrów (o zgrozo! znowu wbrew swoim przekonaniom, by nie robić na siłę kilometrów xD najgorzej ...:P )
W domu zdążyłam jeszcze ściągnąć pranie- solidna ulewa się napatoczyła nad Strzybnicą.