krótki wypad
Dystans całkowity: | 3608.97 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 215:42 |
Średnia prędkość: | 16.87 km/h |
Liczba aktywności: | 215 |
Średnio na aktywność: | 16.94 km i 1h 00m |
Więcej statystyk |
Kołeczko w październiku
-
DST
24.45km
-
Czas
01:17
-
VAVG
19.05km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Coś tam pokręciłam w sobotę, jakieś kółeczko, około-treningowe, bo sobie wybrałam trasę z kilkoma konkretnymi, jak dla mnie, górkami. Po drodze krótka i miła rozmowa z pewną panią rowerzystką.
Ogółem czuję już, że jest jesień. O ile getry jako tako dają radę, ale ta góra, no ciężko mi wybrać odpowiednią bluzę, by nie było mi za zimno ani żebym się nie pociła jak dzika świnia.
Trasa -> Rybna, Miedary, Wilkowice, Zbrosławice, Ptakowice, Repty Śl., GCR, Opatowice i do domu.
Kategoria kółeczko, krótki wypad, trening czy coś takiego
takie tam po południu
-
DST
28.49km
-
Czas
01:38
-
VAVG
17.44km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cokolwiek pokręcić, nie chciało mi się jechać do parku w Świerklańcu, więc zrobiłam tylko kółko po Chechle i LR pojechałam do Nakła Śląskiego
Chechło © szczypiorizka
Kościół w Nakle © szczypiorizka
Potem drogami rowerowymi po Tarnowskich Górach trochę i na końcu sprawdziłam czy woda już opadła u mnie w parku.
nie ma śladu po podtopieniach © szczypiorizka
Kategoria centrum TG, krótki wypad
Czy coś jest zalane
-
DST
14.19km
-
Czas
00:50
-
VAVG
17.03km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po poranno-wczesnopopołudniowym graniu xD w Tychach, postanowiłam zrobić krótką przejażdżkę po osiedlu i lesie, by zobaczyć jak tam sytuacja po ulewnych deszczach.
Przy mostku na początku lasu, widać wyraźnie, że wody jest więcej
przy mostku © szczypiorizka
Na Zalewie w Pniowcu również więcej wody. Utrudnione dojście na teren Zalewu.
zalew © szczypiorizka
spust wody © szczypiorizka
Oczywiście to nic w porównaniu z tym co się dzieje na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku.
dojście do zalewu © szczypiorizka
Przez moją dzielnicę płynie Stoła, która normalnie jest takim strumykiem/ściekiem, ale tragedii nie ma.
Za to dość konkretnie zalało Park Hutnika. Przed wojną były tu stawy hutnicze, ja pamiętam za dziecka, takie szuwary, bagna. Jakoś w latach dwutysięcznych wyschło to kompletnie.
park Hutnika © szczypiorizka
park Hutnika © szczypiorizka
park Hutnika © szczypiorizka
Przy okazji miałam też możliwość przyjrzenia się postępowi prac przy DPSie, który bodajże na początku przyszłego roku (jeśli nie pod koniec tego roku) przenieść z Łubia.
budujący się DPS (ten z Łubia co się przenosi) © szczypiorizka
Powiat tarnogórski, który zarządza pałacem Baildonów w Łubiu uznał, że nie opłaca się remontować pałacu, by go dostosować do potrzeb niepełnosprawnych, lepiej wybudować nowy( + upierdliwy konserwator zabytków).
Kategoria krótki wypad
Mikołeska
-
DST
17.39km
-
Czas
00:52
-
VAVG
20.07km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Luźne spotkanie z członkami orkiestry przy grillu.
Kategoria krótki wypad
w cieniu zawodów MTB
-
DST
22.68km
-
Czas
01:11
-
VAVG
19.17km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po Mszy Św. miałam trochę czasu, by pokręcić. Uznałam, że pojadę na Stawy Szkarotkowe i potem jakoś tam na Połomię czy coś.+
No nie. Wiedziałam, że są zawody Bike Atelier MTB Maraton, ale nie wiedziałam, że trasę puścili tu po lasach. Co chwilę ich mijałam.
Mieli przynajmniej nietypowego kibica w środku lasu xD Jakoś pokluczyłam tymi ścieżkami tak, aby ich już nie spotkać.
Przy nieczynnej stacji PKP na Brynku napotykam Franka Myszę.
Przynajmniej odkryłam nowe ścieżki w lesie.
Przy technikum leśnym upatrzyłam sobie bele drewna, na których ćwiczyli uczniowie.
Miałam jeszcze trochę czasu, to wróciłam do domu przez Pniowiec. Przy okazji zobaczyłam prawie skończony plac zabaw.
Zdjęcie Gwarka z pniokiem gratis.
Jakiś element animalny musi być. W końcu powinnam ćwiczyć ich fotografowanie, do Mareckiego sporo mi brakuje. To są lata świetlne xD
Po południu kolejne godziny przy maszynie do szycia :D
Kategoria kółeczko, krótki wypad
Świerklaniec
-
DST
32.86km
-
Czas
01:37
-
VAVG
20.33km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie potrafię się zebrać w sobie, by umyć rower wyprawowy. Czeka na swoją chwilę. Dobrze, że mam drugi xD
Dość fajnie mi się jechało. Mimo lekkiego chłodu. Nad stawem sesja zdjęciowa, bo przywiozłam sobie pamiątkową koszulkę z Toskanii ^^ Jest mega śliczna i bardzo wygodna, super materiał :-)
Standardowo szukam innej trasy powrotnej. W sumie nigdy przez sam Świerklaniec nie przejeżdżałam. To był dobry pomysł :P
W TG mam też okazję przejechać tunelem pieszo-rowerowym :-)
Kategoria kółeczko, krótki wypad, murale
cis Donnersmarcka
-
DST
26.53km
-
Czas
01:18
-
VAVG
20.41km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pętelka z cisem Donnersmarcka.
Kategoria kółeczko, krótki wypad
test sprzętu
-
DST
18.71km
-
Czas
00:55
-
VAVG
20.41km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Można powiedzieć, że tata mnie wygonił na rower xD
Pierwsze wrażenie-> uwalone wszystko błotem (typowa baba- znowu trza robić pranie)
Drugie wrażenie-> fajnie, lekko
Trzecie wrażenie-> nie umiem hamować xD
Więcej napiszę, w następnych postach :D
Kategoria kółeczko, krótki wypad
Świerklaniec i jesień w ŚDS
-
DST
35.32km
-
Czas
01:54
-
VAVG
18.59km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałam zobaczyć co tam słychać w parku w Świerklańcu. W drodze powrotnej fotka kolejnej instalacji, tym razem jesiennej, przy osiedlowym Środowiskowym Domu Samopomocy.
Jako gratis do tego postu dołączam dwa zdjęcia z wnętrza kościoła ewangelickiego w Laryszowie. Dziś wracając (samochodem) z pracy, miałam niezwykłą okazję porozmawiać z jedną panią, która akurat sprzątała wokół kościoła. Przy okazji zajrzałam do środka i trochę zapoznałam się z historią parafii :-)
Kategoria kółeczko, krótki wypad
Gwarki 2023
-
DST
13.79km
-
Czas
00:49
-
VAVG
16.89km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota upłynęła mi pod hasłem-rób zakupy, sprzątaj w domu, umyj okna. Także dopiero po 19 wyszłam na rower. Pojechałam zobaczyć co się dzieje na Gwarkach. Dużo ludzi. Bardzo dużo, bardzo głośno. Zjadłam hot doga za 32 zeta (masakra), przeszłam przez Rynek, a raczej przecisnęłam się, luknęłam na karuzele i wróciłam do parkingu rowerowego- w tym roku fajnie zrobili, bo na ul. Zamkowej wydzielili dość spore miejsce, dali barierki i można było przypiąć swój jednoślad. Powrót po 20, dość przyjemnie- nie było za zimno.
Dziś, tj. w niedzielę, tradycyjnie odbył się pochód gwarkowski. Poniżej kilka zdjęć ;-)
Trochę więcej tej husarii było w tym roku.
Królowa Marysieńka- w nowym stroju, który uszyły tarnogórskie szwaczki :-)
3 Pułk Ułanów Śląskich
Kategoria krótki wypad, centrum TG