robótki ręczne
-
DST
12.36km
-
Czas
00:43
-
VAVG
17.25km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie wiedziałam, że kurier przyniesie mi kolejne graty do roweru. Spodziewałam się całkiem czegoś innego. Ale tez fajnie :D
jest równo © szczypiorizka
Późnym popołudniem wyszło ładne słońce, to okazja by sprawdzić w boju nowe akcesoria rowerowe.
na tle orła © szczypiorizka
nowa kanapa © szczypiorizka
Siodełko, póki co, bardzo wygodne. Jednak tak naprawdę się przekonam, gdy trochę więcej pojeżdżę.
rogi też Accent © szczypiorizka
Rogi jak najbardziej udany zakup. Tego mi brakowało.
na zalewie © szczypiorizka
Ładna pogoda, można do lasu wchodzić, to i ludzi dużo.
paczkomat © szczypiorizka
Czy mówiłam już, że to bardzo niefajnie, że na Strzybnicy nie ma paczkomatu? Nawet na takim wygwizdowie, jakim są Boruszowice jest. Tak, były próby, głosowanie na lokalizację itp. Nic. Cisza, pusto, a ty ciś kajś (teraz do Rybnej) tam by odebrać co zamówiłaś.
ulica Starohutnicza © szczypiorizka
wiosna przyszła © szczypiorizka
nowe życie dla "hercówy" © szczypiorizka
też fajne © szczypiorizka
Zobaczymy, czy coś wykręcę w ten długi Weekend. :-)
Kategoria samotnie, krótki wypad
Paczkomat
-
DST
11.19km
-
Czas
00:37
-
VAVG
18.15km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Strzybnica to zadupie. Nawet głupiego paczkomatu nie mamy, ale na szczęście na Rybnej się pojawił. potem krótka jazda na Miedary i z powrotem do domu.
tor przeszkód © szczypiorizka
Kategoria samotnie, krótki wypad
Kółeczko
-
DST
18.68km
-
Czas
01:00
-
VAVG
18.68km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taka lekka przejażdżka do centrum i z powrotem.
portal © szczypiorizka
Przy okazji miałam możliwość pooglądania co się zmienia na mieście (u u mnie na dzielnicy)
Ruch na ulicy mniejszy, więc spokojnie sobie przejechałam przez rondo koło hali targowej.
Staszic © szczypiorizka
Ludzie po mieście chodzą, ale też nie ma jakoś specjalnie ich za dużo, w większości mają maseczki na twarzy (ja na rower używam buff).
tutaj będzie kawiarnia © szczypiorizka
pusto na tarnogórskim rynku © szczypiorizka
Zajrzałam w miejsca rzadziej przeze mnie uczęszczane.
post © szczypiorizka
gwarek © szczypiorizka
Nie ma wiatru, więc bardzo przyjemnie się jedzie, gorzej, gdy się zatrzymuję, by zrobić zdjęcie. Od razu okulary mi parują.
czy ktoś mnie widzi? :D © szczypiorizka
dzwonnica gwarków © szczypiorizka
Z centrum kieruję się na Ohio i przez Opatowice wracam na Strzybnicę. Tu też kilka fotek strzelam. Ostatnio, robiąc tu, lokalnie zdjęcia, myślę, o nich jako o dokumentacji historycznej :P
ktoś zainteresowany zakupem? © szczypiorizka
Dziś coś jest, a jutro już tego nie ma.
co to za stacja? © szczypiorizka
obraz nędzy i rozpaczy © szczypiorizka
pusto tutaj © szczypiorizka
zachód słońca © szczypiorizka
Egipteca © szczypiorizka
A tak w ogóle to na PBS zmiany i w dodatku dziś jakoś nie właziły mi normalnie zdjęcia wykonane pionowo. Trochę musiałam się nagimnastykować, by poprawnie mi się załadowały.
Kategoria centrum TG, krótki wypad, samotnie
Nareszcie
-
DST
17.63km
-
Czas
01:00
-
VAVG
17.63km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z przyczyn oczywistych, mniej lub bardziej zrozumiałych, dopiero dziś, pierwszy raz w tym roku usiadłam na rowerze. W tym czasie nie próżnowałam :-)
lektura rowerowa © szczypiorizka
Jeszcze czekam na dwóch kurierów (ach te kupowanie na internetach :P)
Pojechałam do Zbrosławic do sklepu ogrodniczego. Zdążyłam na 5 minut przed zamknięciem :D
W drodze powrotnej korzystam z ładnych widoków.
"trójka" © szczypiorizka
"złota godzina" © szczypiorizka
drzew jeszcze nie wycięli © szczypiorizka
laryszowskie bociany © szczypiorizka
bociany © szczypiorizka
prawdziwa droga rowerowa się buduje © szczypiorizka
To mogę powiedzieć: "sezon rowerowy uważam za otwarty" :-)
Kategoria krótki wypad, samotnie
w grudniu na kole
-
DST
25.09km
-
Czas
01:36
-
VAVG
15.68km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Myślałam, że już zakończyłam sezon rowerowy w tym roku. Jednak pogoda niesamowicie dopisała, że aż grzechem byłoby nie skorzystać z okazji i nie pojechać na setną rowerową masę krytyczną w Tarnowskich Górach.
100. Masa Krytyczna w Tarnowskich Górach © szczypiorizka
Taka niespodzianka. Na trasie pojawiło się 141 rowerzystów. Super.
100. Masa Krytyczna w Tarnowskich Górach © szczypiorizka
Przed rozpoczęciem rozdawano bony na grochówkę i pamiątkową naklejkę. Przedstawiono również krótką historię, jak to u nas się zaczęło z tymi masami krytycznymi, podziękowano "tym pierwszym", którzy to zainicjowali.
100. Masa Krytyczna w Tarnowskich Górach © szczypiorizka
100. Masa Krytyczna w Tarnowskich Górach © szczypiorizka
100. Masa Krytyczna w Tarnowskich Górach © szczypiorizka
Tradycyjnie honorowa rundka po Rynku i wjeżdżamy na właściwą trasę-> Ohio, koło Kościoła w Opatowicach, za jednostką wojskową, Sowice, Czarna Huta i centrum ( tak w skrócie ujmując).
Na trasie głośno od różnego rodzaju klaksonów i innych urządzeń emitujących różne "larmo" ;-) Można też było posłuchać muzyki- chyba dwie osoby miały głośniki na bagażniku i fajne kawałki puszczały.
Ja wdałam się w rozmowę z miłym panem, bodajże z Bytomia, który opowiadał o swojej pasji rowerowej. To co dla mnie jest ogromny sukcesem i powodem do frajdy (np powrót z Katowic do Strzybnicy) to dla niego to chleb codzienny. Podziw i szacunek. Motywacja do działania. :-)
100. Masa Krytyczna w Tarnowskich Górach © szczypiorizka
100. Masa Krytyczna w Tarnowskich Górach © szczypiorizka
100. Masa Krytyczna w Tarnowskich Górach © szczypiorizka
Przy okazji tego wypadu miałam okazję sprawdzić moje nowe lampki, które zamówiłam na Aliexpress (są spoko, montowane na widelcach)
Kategoria centrum TG, w towarzystwie
Świerklaniec
-
DST
34.91km
-
Czas
02:10
-
VAVG
16.11km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pełna mobilizacja, zaraz po obiedzie udało mi się zebrać i ruszyć na rower. Dziś pokonałam tę głupią górkę na czarnej Hucie xD
Kierunek- Świerklaniec. Po drodze kilka razy wzajemne wyprzedzanie się z inną grupą rowerzystów- jechali też w tym samym kierunku (w sensie ostatni raz ich widziałam na Chechle).
jesień © szczypiorizka
Na poligonie zauważyłam nowe oznaczenia zabraniające wjazdu, srał to pies. Wolę dostać mandat albo ze śrutu w dupsko niż zostać potrąconym przez świrów jadących po wojewódzkiej 908.
powiedziałabym, że za lasem widać góry :P © szczypiorizka
trasa do Świerklańca © szczypiorizka
W parku sporo ludzi. Piesi, rowerzyści, rolkarze to pół biedy, problem moim zdaniem stanowili ci co jeździli na tych pseudo- gokartach.
Na miejscu kilka fotek, chwila odpoczynku i rozmowa o rowerach z innym uczestnikiem tarnogórskiej masy krytycznej.
spacerowicze © szczypiorizka
park © szczypiorizka
park © szczypiorizka
To chyba jeden z ostatnich rowerowych wypadów w tym roku, coś gadają, że pogoda ma się zrobić typowo jesienna.
Kategoria samotnie
"Jak mam pod tę górkę jechać to jadę do lasu" :P
-
DST
13.91km
-
Czas
00:50
-
VAVG
16.69km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak często mam, gdy wybieram się gdzieś na rower. Dziś chciałam jechać na Chechło, ale będąc na wysokości Sowic, stwierdziłam, że nie chce mi się wjeżdżać pod górkę na Czarnej Hucie xD
poligon wojskowy © szczypiorizka
Skręciłam do lasu, wyjechałam na Tłuczykącie, skąd pojechałam nad Zalew.
dawno tędy nie jechałam © szczypiorizka
Zalew jest taki piękny ;]
nie polecam skakania na główkę © szczypiorizka
kaczki © szczypiorizka
zadowolona ze zdjęcia © szczypiorizka
Chwilę posiedziałam na wyspie i wróciłam do domu.
Kategoria krótki wypad, samotnie
Masa Krytyczna
-
DST
24.15km
-
Czas
01:37
-
VAVG
14.94km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cały dzień czekałam na Masę :]
Pogoda dopisała, więc spokojnie mogłam ruszyć w kierunku centrum TG.
Remont © szczypiorizka
Na rynku sporo ludzi. Przed startem uczciliśmy minutą ciszy niedawno zmarłego jednego z organizatorów Masy- pana Stefana. Swego czasu pracowałam z nim na Kopalni Zabytkowej. Z turystyką, nie tylko rowerową był za pan brat.
Wg obliczeń, na październikowej Masie Krytycznej stawiła się ponad setka uczestników. Ładnie.
Kościół Ewangelicki © szczypiorizka
była siedziba Banku PKO © szczypiorizka
98. Tarnogórska Rowerowa Masa Krytyczna © szczypiorizka
ratusz © szczypiorizka
Trasa standardowa- między innymi przez Ohio i Opatowice.
Wszystko pięknie fajnie, ale podczas drogi powrotnej poluzowała mi się śrubka z błotnika. Koniec końców gdzieś mi się zgubiła i musiałam w ręku trzymać przedni błotnik aż do domu :/
Kategoria centrum TG
październik
-
DST
19.29km
-
Czas
01:06
-
VAVG
17.54km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nareszcie udało mi się w tym bardzo słonecznym i ciepłym tygodniu ruszyć gdzieś na rowerze.
Krótkie popołudnie- wybrałam się do parku w Reptach, by móc zachwycić się przyrodą.
to lubię © szczypiorizka
nowa tablica SMZT © szczypiorizka
nic nie jedzie © szczypiorizka
Zdjęcia z telefonu, więc d*py nie urywają. Mimo to, jakoś udało się pokazać magię jesieni :-)
jesień © szczypiorizka
szyb Ewa © szczypiorizka
rower © szczypiorizka
Bardzo chciałam zobaczyć jak się mają prace przy szybie Sylwester- SMZT buduje tam zaplecze gastronomiczno- usługowe .
Świetnie im to idzie. Zarówno pod względem wizualnym jak i postępu prac.
szyb Sylwester © szczypiorizka
z bliska © szczypiorizka
bardzo ładne zaplecze © szczypiorizka
Ośrodek GCR © szczypiorizka
z tyłu © szczypiorizka
z przodu © szczypiorizka
Droga powrotna przez Laryszów i Rybną.
Kategoria krótki wypad, samotnie
dni NATO w Ostrawie
-
DST
32.47km
-
Czas
01:43
-
VAVG
18.91km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolega zaprosił mnie na wypad do Czech na Dni NATO.
Pobudka w sobotę o 4,45 rano i jazda rowerem na umówione miejsce, skąd dalej mieliśmy już razem jechać samochodem.
kiedy ranne wstają zorze.. © szczypiorizka
Kolega dość dobrze ogarniał temat, dlatego zaproponował, by wziąć ze sobą rowery-duże zainteresowanie tą imprezą. Samochodem nie dojedzie się pod lotnisko, spory kawałek trzeba iść pieszo lub właśnie rowerem.
Uznał, że nie warto się pchać jak najbliżej, bo potem sporo się traci na wyjeździe z dedykowanych parkingów. Auto zostawiliśmy w: Stara Wieś nad Odrejnici (nad jakimś potokiem :P). Stamtąd już na rowerach (jakieś 6 km) pod samo lotnisko. Na miejscu zostawiliśmy rowery na specjalnie przygotowanym dla rowerów parkingu.
w drodze na lotnisko © szczypiorizka
Tu szacunek dla organizatorów- jak cała impreza, parking był bezpłatny, spisali dane z dowodu osobistego, zrobili zdjęcie mi i mojemu rowerowi (!!), dostałam naklejkę z przyporządkowanym numerem, a drugą naklejkę dali na rower. Rowerów nie trzeba było zapinać, ale jakoś przyzwyczajenie wzięło w górę :-)
Chwila czasu do pokazów lotniczych, to przeszliśmy między różnymi pojazdami, nie tylko tymi powietrznymi.
jakiś helikopter © szczypiorizka
AWACS NATO - samolot radiolokacyjny © szczypiorizka
Do wielu pojazdów można było wejść, pooglądać, pomacać. Przy każdym stali też żołnierze, z którymi śmiało można było porozmawiać, popytać. Przy AWACSie byli polscy żołnierze ;]
samolot Galaxy C-5 bodajże © szczypiorizka
szukam nowego auta :D © szczypiorizka
nawet dla mnie tu ciasno © szczypiorizka
zmieniam zawód :P © szczypiorizka
w luku bombowym © szczypiorizka
samochód naszego AGATu © szczypiorizka
żeby nie było, że mnie tam nie było © szczypiorizka
Plan dnia był na bieżąco aktualizowany na internecie- fajna sprawa. Oprócz pokazów w powietrzu były też tzw. imprezy towarzyszące- na ziemi.
pokazy psów policyjnych © szczypiorizka
Podczas pokazu psów policyjnych, komentator na bieżąco omawiał poszczególne elementy pokazu- mimo wszystko- nie każde słowo po czesku było zrozumiałe :-)
pokazy psów policyjnych © szczypiorizka
pokazy psów policyjnych © szczypiorizka
pokazy psów policyjnych © szczypiorizka
Bardzo fajnie był przeprowadzony ten pokaz. Najpierw tak jakby zwykli policjanci z prewencji byli, a potem psy w służbach specjalnych.
pokazy psów policyjnych © szczypiorizka
pokazy psów policyjnych © szczypiorizka
mogę ten plecak? © szczypiorizka
Po tym pokazie poszliśmy do miejsca spotterskiego i czekaliśmy na poszczególne pokazy.
z takimi armatami nie mogę się równać © szczypiorizka
z takimi armatami nie mogę się równać © szczypiorizka
Lornetki, koce, coś do jedzenia i picia, krzesełka moczykijów i okulary przeciwsłoneczne jak najbardziej wskazane. Atmosfera pikniku- brakowało tylko grilla ^^
F/A 18 Hornet (jakby kogoś interesowało) © szczypiorizka
Szwajcarzy latają © szczypiorizka
Nie ukrywam, że bardzo głośno było. Zwłaszcza, gdy te bojowe przelatywały bardzo nisko.
Widziałam, że mnóstwo dzieci miało słuchawki ochronne, co niektórzy dorośli zatyczki do uszu (na miejscu można było kupić).
to też Szwajcarzy © szczypiorizka
śmigłowiec Bojowy Mi 24/35 (Czesi w powietrzu) © szczypiorizka
śmigłowiec Bojowy Mi 24/35 (Czesi w powietrzu) © szczypiorizka
Francuzi w powietrzu © szczypiorizka
Spadochroniarze © szczypiorizka
jak meduzy © szczypiorizka
udało mi się wychwycić akurat moment skoku z samolotu © szczypiorizka
JAS 39 Gripen i samolot Red Bulla © szczypiorizka
JAS 39 Gripen i samolot Red Bulla © szczypiorizka
Na terenie lotniska było też dużo stoisk z różnymi formacjami wojskowymi, można było postrzelać z broni do monitorka, pooglądać poszczególne rodzaje broni, amunicji czołgowej, widziałam też stanowisko do trenowania pierwszej pomocy na fantomie. Nie wszystkie pokazy lotnicze nas interesowały (czytaj- kolega ogarnął przed wyjazdem co ciekawsze pokazy ;]
W międzyczasie poszliśmy do namiotu z rzeczami zarekwirowanymi podczas przemytu.
wunsz w słoiku © szczypiorizka
namiot z przemytem © szczypiorizka
Po ostatnim interesującym nas pokazie powoli zaczęliśmy się zbierać do wyjścia. Po drodze, jeszcze zaliczyliśmy kilka stanowisk z samolotami bojowymi.
tygrysek © szczypiorizka
szykujemy się do powrotu © szczypiorizka
Wśród uczestników tej imprezy sporo Polaków, pewnie też Słowaków (tu nie ogarniam różnicy między słowackim a czeskim), Niemców, chyba też angielski słyszałam.
Przy stoiskach z jedzeniem nie było problemu z dogadaniem się, nawet jeśli Czesi nie znali angielskiego a po polsku średnio szła komunikacja. Dla nich w te dni to normalna rzecz :-)
Pogoda dopisała, nawet mi zjarało nieźle twarz (wiało trochę, więc w długiej bluzie cały czas byłam). Powrót okazał się strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o rower. Tam, gdzie stało nasze auto nie było żadnych problemów z wyjazdem.
Kategoria o poranku, w towarzystwie