szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Bebok w Piekarach Śląskich

  • DST 45.58km
  • Czas 02:19
  • VAVG 19.67km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 1 czerwca 2024 | dodano: 01.06.2024

Miałam dziś jeździć po Katowicach, ale pogoda taka niepewna. Odłożyłam tę wycieczkę na inny dzień. Mimo to, po południu wybrałam się do Piekar Śląskich, by poszukać nowego muralu :-)
Jeszcze w TG zawitałam na plac LO Staszica, by cyknąć kilka fotek.




Chmury nie były za ciekawe. Granatowo nad Bytomiem. Bez dalszego zbędnego zatrzymywania się pojechałam przez Radzionków, koło Kopca Wyzwolenia w kierunku na Brzozowice Kamień. Mural jest piękny:-)


Znajduje się na budynku MOPSu przy ulicy Nankiera, gdyby ktoś pytał :-)


W drodze powrotnej częściej spoglądałam na niebo. Na szczęście deszcz mnie złapał dopiero przy Kauflandzie, jakieś 4-5 km od domu. 


Kategoria dalej od TG i okolic, murale

spokojny rowerowy dzień

  • DST 34.07km
  • Czas 02:08
  • VAVG 15.97km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 30 maja 2024 | dodano: 30.05.2024

Rano przed graniem zrobiłam objazdówkę, by obejrzeć sobie gdzie są usytuowane ołtarze i jak się prezentują.


Po obiedzie wypad na Mikołeskę z ojcem, potem na działkę i przejażdżkę po Rybnej. Bez spiny. Po prostu spędzić czas na świeżym powietrzu, aktywnie.


Kategoria w towarzystwie, wokół TG

mural w Krupskim Młynie

  • DST 46.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 20.75km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 27 maja 2024 | dodano: 28.05.2024

Dostałam cynk, że zrobili mural na Krupie. Rozeznałam sprawę i po pracy postanowiłam pojechać go poszukać.


Ładny, posiada kilka charakterystycznych motywów dla gminy. Ponoć jest ekologiczny i powstał podobnie jak ten w Tworogu czy Miasteczku Śląskim- ma swój udział w nim Stowarzyszenie LGD "Leśna Kraina Górnego Śląska" oraz Stowarzyszenie Frymark (te, które opiekuje się parowozownią)


Na budynkach wokół parowozowni można ujrzeć malunki, które wskazują na przyszłych artystów ulicznych :P


Jest też graffiti. Całkiem niezłe


W ogóle to ja jestem agent jakiś, taszczyłam ze sobą normalny aparat fotograficzny, ale oczywiście nie sprawdziłam, czy bateria jest naładowana. No nie była. To już drugi raz taki numer sobie wycięłam. Dobrze, że telefon miałam naładowany, to jakaś dokumentacja się pojawiła. Boszz, co za gapa ze mnie.


Gdyby ktoś chciał namiary na Stowarzyszenie Frymark :-)


Lubię też te "historyczne" napisy. Niestety ten z dworca w TG już jest zamalowany, być może jeszcze w tym roku pojawi się tam mural- konkurs na projekt już został rozstrzygnięty.


Niestety słońce mi waliło w oczy, więc fotka jest jaka jest. Poza tym druga głupia rzecz którą zrobiłam, to ta, że ubrałam sandały zamiast pełnych butów. Kurtyna. Na usprawiedliwienie- to były sportowe sandały. Mimo to nie pchałam się w chaszcze, bo jeszcze jakiś wunsz by mnie użarł, czy coś...
Wracając, zrobiłam fotkę zegara słonecznego i takiej tam instalacji artystycznej przy szkole.




Na Brynku lekki szok- most rozebrali. Na szczęście zrobili kładkę dla pieszych


Kategoria murale, kółeczko, dalej od TG i okolic

w cieniu zawodów MTB

  • DST 22.68km
  • Czas 01:11
  • VAVG 19.17km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 maja 2024 | dodano: 20.05.2024

Po Mszy Św. miałam trochę czasu, by pokręcić. Uznałam, że pojadę na Stawy Szkarotkowe i potem jakoś tam na Połomię czy coś.
+

No nie. Wiedziałam, że są zawody Bike Atelier MTB Maraton, ale nie wiedziałam, że trasę puścili tu po lasach. Co chwilę ich mijałam.


Mieli przynajmniej nietypowego kibica w środku lasu xD Jakoś pokluczyłam tymi ścieżkami tak, aby ich już nie spotkać.
Przy nieczynnej stacji PKP na Brynku napotykam Franka Myszę.


Przynajmniej odkryłam nowe ścieżki w lesie. 
Przy technikum leśnym upatrzyłam sobie bele drewna, na których ćwiczyli uczniowie.


Miałam jeszcze trochę czasu, to wróciłam do domu przez Pniowiec. Przy okazji zobaczyłam prawie skończony plac zabaw.


Zdjęcie Gwarka z pniokiem gratis.


Jakiś element animalny musi być. W końcu powinnam ćwiczyć ich fotografowanie, do Mareckiego sporo mi brakuje. To są lata świetlne xD


Po południu kolejne godziny przy maszynie do szycia :D


Kategoria kółeczko, krótki wypad

kółeczko

  • DST 20.82km
  • Czas 01:02
  • VAVG 20.15km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 maja 2024 | dodano: 15.05.2024

By zrobić 20 km na rowerze. Trochę wiało.


Kategoria centrum TG, kółeczko

Świerklaniec

  • DST 32.86km
  • Czas 01:37
  • VAVG 20.33km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 maja 2024 | dodano: 10.05.2024

Nie potrafię się zebrać w sobie, by umyć rower wyprawowy. Czeka na swoją chwilę. Dobrze, że mam drugi xD


Dość fajnie mi się jechało. Mimo lekkiego chłodu. Nad stawem sesja zdjęciowa, bo przywiozłam sobie pamiątkową koszulkę z Toskanii ^^ Jest mega śliczna i bardzo wygodna, super materiał :-)


Standardowo szukam innej trasy powrotnej. W sumie nigdy przez sam Świerklaniec nie przejeżdżałam. To był dobry pomysł :P


W TG mam też okazję przejechać tunelem pieszo-rowerowym :-)


Kategoria kółeczko, krótki wypad, murale

Toskania i Umbria rowerem/cz.6

  • DST 51.49km
  • Czas 03:09
  • VAVG 16.35km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 maja 2024 | dodano: 08.05.2024

Znowu pogoda niezbyt zachęcała do jazdy rowerem. Chyba z pół godziny zastanawialiśmy się czy wyruszyć na rowerach, czy może jednak przejechać jakiś odcinek trasy autokarem. Na szczęście- większość zdecydowała się na rower (dzięki Justyna!! :-* )
Przebieg trasy: Montepulciano, San`t Anna in Camprena, Castelmuzio, Montisi, San Giovani d`Asso, Chiusure, Abbazia di Monte Olivieto Maggiore, Buonconvento.




Widok prawie jak z tapety Windows XP


Chyba każdego dnia mieliśmy okazję jechać przynajmniej fragmentem trasy znanego wyścigu L`eroica- to wyścig, gdzie uczestnicy jadą na rowerach, które muszą być wyprodukowane przed 1987 rokiem.


To, że się w jakimś miejscu szybko zatrzymałam, by zrobić zdjęcie, niechybnie oznaczało, że będę musiała gonić grupę.. gorzej jak pod górkę..ileż to poświęcenia z mojej strony xD




To był ostatni rowerowy dzień tego wyjazdu. 4 maja był przeznaczony na piesze zwiedzanie Florencji. Zarówno w towarzystwie przewodniczki, jak i indywidualnie.
Oryginału rzeźby Michała Anioła -> Dawid nie widziałam, ale kopia 1:1 robi ogromne wrażenie. Nie spodziewałam się, że jest do bardzo duża rzeźba


W niektórych miejscach miasta można dojrzeć tzw. okna na wino, niektóre wykorzystywane do dnia dzisiejszego




"Marian, tu jest jakby luksusowo"


Nie ukrywam, pierwszy raz w życiu miałam okazję zobaczyć te bardzo znane i drogie sklepy, musiałam je uwiecznić na zdjęciach :P
Wiedziałam że będzie ciężko pójściem do jakiekolwiek muzeum (byliśmy tylko w Kościele św. Krzyża, gdzie pochowano między innymi Michała Anioła i Galileusza), dlatego skupiłam się na sztuce ulicznej. Dla mnie geniusz numer jeden to Abraham Clet. Koleś, który tworzy głównie na "czynnych" znakach drogowych.














Coś fantastycznego :-) Innym artystą, którego dzięki internetowi udało mi się zidentyfikować to niejaki Blub. Jego dzieła charakteryzują się wizerunkami postaci w maskach do pływania.




Muralu Nelsona Mandeli nie znalazłam, ale kilka innych ciekawych form artystycznych też znalazłam






To był bardzo udany urlop. Bardzo się cieszę, że doszedł do skutku. Poznałam wiele fajnych osób. Dostałam od nich mnóstwo inspiracji na kolejne podróże, nie tylko rowerowe. Pogoda nie była idealna, ale aż takiej tragedii nie było. Zawsze mogło padać każdego dnia ;-) 


Kategoria murale, Toskania i Umbria

Toskania i Umbria rowerem/ cz.5

  • DST 55.07km
  • Czas 03:43
  • VAVG 14.82km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 maja 2024 | dodano: 08.05.2024

Pierwszy maj przywitał nas dużymi opadami deszczu. Odpuściłam jazdę w takich warunkach- dla mnie wyjazd miał być frajdą nie mordęgą. Część uczestników mimo wszystko odważyła się na jazdę w takich warunkach. Reszta spędziła ten czas w autobusie. W tym dniu między innymi zwiedziliśmy Sienę


To tutaj odbywa się słynny wyścig konny dookoła rynku. W katedrze i na ulicach można znaleźć oznaczenia poszczególnych contrad, czyli tak jakby dzielnic miasta.




Koleżanka miała szczęście i podczas przechadzki uliczkami mogła zobaczyć jak jakiś chłopak ćwiczy jakiś układ rzucania flagą.
Innym miasteczkiem, które odwiedziłam bez roweru to San Gimignano- czyli średniowieczny Manhattan


Drugi maja też nie zapowiadał się ciekawie, ale większość z nas już była nastawiona bojowo, by mimo to przejechać rowerem trasę. Szlak biegł następująco: Sovoana, Pitigliano, Sorano, San Quirico, La Burca, Gradoli, Bolsena i Jezioro Bolsena.
Ubiór konkretny na tę okazję :P

 
Czy ktoś dostrzegł miszcza drugiego planu? To drugi przewodnik, który jechał większość dni w japonkach.. osobiście nie pochwalam tego, ale podobno nie zaliczył ani jednej gleby (nawet, gdy któregoś dnia kierownica złamała mu się na pół- dosłownie!! Resztę trasy przejechał wtedy trzymając się tylko jedną ręką- w japonkach jadąc między innymi po serpentynach w dół O_o ).


Z każdym kilometrem powoli się przejaśniało.




Tu jeden mural jeszcze złapany w autobusie przeze mnie


A tu ciekawa forma street artu- plakat, złapany przez jednego z uczestników :-)


Nad Jeziorem Bolsena trochę wiało- nikt się nie kąpał (mimo, że w ofercie wyjazdu była taka możliwość :P)


Jeszcze jeden mural z nie rowerowego dnia:


Kategoria murale, Toskania i Umbria

Toskania i Umbria rowerem/cz.4

  • DST 40.39km
  • Czas 02:57
  • VAVG 13.69km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 kwietnia 2024 | dodano: 08.05.2024

We wtorek trasa prezentowała się następująco: Montepulciano, Monticchiello, Pienza, San Quirico d`Orcia, Lama, Montalcino.
Jak to powiedział nasz przewodnik- trasa "Gladiatora" :D




W tym dniu częściej się zatrzymywaliśmy na zdjęcia, które i tak nie oddadzą tego piękna. Najlepiej zobaczyć to na żywo samemu.




Jakaś lambadziara do zdjęcia instagramowego się napatoczyła xD


Kot też się znalazł.


A gdzie ten "Gladiator" ? Czy ta fotka coś Wam mówi? Bo ja SŁYSZĘ zdjęcie :P


Nie schodziliśmy na sam dół drogi, ponieważ było to dość daleko, nikt nie chciał potem taszczyć roweru pod górkę. Za to tytułowa muzyczka na miejscu wskoczyła. DJ Izka znalazła ją w czeluściach jutuba i zainteresowani mogli usłyszeć "Now we are free" Hanza Zimmera. Doświadczenie- bezcenne :-)




Ślady GPS dostępne na Stravie. Część tu zamieszczonych zdjęć jest nie tylko mego autorstwa, ale i też innych uczestników :-)




Kategoria Toskania i Umbria

Toskania i Umbria rowerem/ cz. 3

  • DST 41.34km
  • Czas 02:25
  • VAVG 17.11km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 | dodano: 08.05.2024

Trzeci dzień rowerowy. Trasa wiodła przez: Castel Viscardo, Bardano, Orvieto Scalo, Orvieto, Corbara, Baschi, Stazione di Castiglione, Castiglione in Teverina.
Piękna pogoda jeszcze się utrzymywała. Śliczne widoczki, nawet na szybko jakiś mural wpadł.




Fakt, czasami trudno było się zatrzymać, by zrobić jakieś zdjęcia- czas nas gonił. Coś za coś, niestety taki urok jazdy w dużej grupie przy zorganizowanej wycieczce. Czy bardzo żałuję tego- w sumie nie- ile można robić zdjęć ^^ a potem problem z wybraniem tych, które trafią do fotoksiążki :P


Tak dużej ilości jazdy rowerem po serpentynach w górę i w dół nie miałam jeszcze nigdy (piszę jako o całości wyjazdu). Nie wiem czy już wspominałam przy wcześniejszych wpisach-> mój rekord zjazdu to jakieś 50 km/h -> ledwo na oczy widziałam mimo założonych okularów, tak mi łzawiły xD Standardem był zjazd przy prędkości około 30 km/h mając zaciśnięte klamki na hamulcach (przypominam mam V-Brake- dały radę :P)
W Orvieto mamy okazję zwiedzić piękną katedrę 


Dodatkowo poszłam z koleżanką zwiedzić studnię św. Patryka. O matko, jakie niesamowite miejsce. Bardzo je polecam.






Podczas dalszej jazdy udało mi się zatrzymać i zrobić zdjęcie tamy w Corbarze (na rzece Tybr)


Natomiast koty- to bardzo powszechny widok we włoskich miasteczkach. Były wszędzie, na ulicach, czy też restauracjach.


Inne rowerowe akcenty też towarzyszyły nam na trasie


Kategoria murale, Toskania i Umbria