samotnie
Dystans całkowity: | 6318.68 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 377:00 |
Średnia prędkość: | 16.76 km/h |
Liczba aktywności: | 167 |
Średnio na aktywność: | 37.84 km i 2h 15m |
Więcej statystyk |
Bez skrótów
-
DST
48.55km
-
Czas
02:38
-
VAVG
18.44km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótko i na temat, jadę zobaczyć ten kirkut. Oczywiście nie chcę jechać dokładnie tak samo jak ostatnio, więc planuję trochę większe kółko.
Coś tam w Kamieńcu zrobili.. jakieś ścieżki czy coś..no to już mam trasę gotową-> Zbrosławice-Kamieniec- Księży Las- Jasiona- Wojska- Wielowieś- Świniowice- Tworóg- Boruszowice.
Kamieniec, raj dla wędkarzy © szczypiorizka
Jazda na rowerze umożliwia mi dokładniejsze przyjrzenie się miejscom, które na co dzień widzę tylko z poziomu samochodu. To mi się w tym podoba, mogę bez skrępowania przystanąć na rowerze, podejść do przysłowiowych krzaków i obejrzeć co tam się w nich kryje...
się obalił © szczypiorizka
Kurna, nie wiedziałam, że wzdłuż ulicy jest tak duży teren zielony. Super miejsce na rodzinne spacery.
skutki ulewnych deszczy © szczypiorizka
Kościół w Kamieńcu © szczypiorizka
Teraz spory podjazd... masakra.. na przeciwko mnie jadą kolarze... z górki..
trochę pod górkę © szczypiorizka
Kościół w Księżym Lesie © szczypiorizka
Kolejny punkt zaliczony. Świetnie. Kościół w remoncie.. nowe gonty wstawiają. W Wojsce dłuższy przystanek na uzupełnienie wody. Tym razem jadę bez skrótów :-)
tam jest kirkut © szczypiorizka
Droga na kirkut jest opatrzona znakiem drogowym, fajnie. Zastanawiałam się już jak tam dojadę.
opis tego miejsca © szczypiorizka
Miejsce dla mnie niesamowite.. nawet pokuszę się o stwierdzenie, że jest w lepszym stanie niż ten w Tarnowskich Górach. Jest miejsce dla rowerów i miejsce do siedzenia (nawet stolik)
kirkut © szczypiorizka
pomnik przyrody-Król Salomon © szczypiorizka
kirkut © szczypiorizka
Chyba z pół godziny tam spędziłam przechadzając się między macewami. Nie widzę oznak jakiegoś wandalizmu.
fragment macewy © szczypiorizka
macewa © szczypiorizka
pomnik przyrody- Król Dawid © szczypiorizka
kirkut © szczypiorizka
klimatycznie © szczypiorizka
macewa © szczypiorizka
fragment macewy © szczypiorizka
macewy © szczypiorizka
macewa © szczypiorizka
grzyb gratis © szczypiorizka
Zobaczyłam to co chciałam mogę jechać dalej. W Świniowicach poprzednio ominęłam piekarniok.
piec chlebowy © szczypiorizka
Między Świniowicami a Tworogiem minęłam chyba z 5 kolumn po około 15 rowerzystów. Nie wiem co to za impreza była, ale musiała być spoko, skoro tylu ludzi. Było to bardzo sympatyczne spotkanie na trasie :-)
Pozdrawiam tych co mnie widzieli :D
A lokalnie? Mogłam oglądać jak Stoła (czy też Sztołla :P po lokalnemu) wywaliła z koryta
Stoła się rozlała © szczypiorizka
Totalnie w szoku byłam, gdy tuż za lasem, na początku Strzybnicy (w rejonie oczyszczalni) droga była zalana.
to jest ulica... tak, utopiłam buty... © szczypiorizka
Ja stoję na jednym końcu, a na drugim jakaś rodzinka.. i tak patrzymy na siebie... zaczynam jazdę, zatrzymuję się po jakimś metrze (i zalewam se buty). Coraz głębiej... na jakieś 10-15 cm... i tak se stoimy i patrzymy dalej na siebie ... dobra pierdzielić to... nie ma tu żadnej dziury (bo znam ten odcinek i wiem).. jadę powoli i udaje mi się przeprawić na drugą stronę. Chwila rozmowy z rodzinką jak wygląda sytuacja ("skoro dziewczyna się nie utopiła to my też nie.." xD ).
Dalej już bez niespodzianek.
Kategoria samotnie
Leśno Uciecha i skróty
-
DST
35.95km
-
Czas
02:04
-
VAVG
17.40km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Punkt 14 koniec roboty, szybko się ogarniam i wychodzę na rower.
Zamierzam przejechać kawałek Leśną Uciechą, a potem to się zobaczy.. czyli jak źle skręcę to po prostu pojadę dalej :P
dlaczego nie potrafię oddać tego piękna na fotce... © szczypiorizka
W lesie mokro, kupa marasu (po co ja myłam ten rower.. w dodatku chciałam sprawdzić jak mi się sprawuje łańcuch po moim czyszczeniu specjalnie zakupionym w tym celu środkiem...). Nie wiem jak ja to robię, ale zawsze sobie uwalę też nogi jakimś syfem... jakbym nic ino jeździła po jakiś wertepach...a mam błotniki żeby nie było.
tu też piękne chmurki © szczypiorizka
Pogoda dopisuje, ładnie świeci słońce, nie czuję wiatru.
bocian z Wojski © szczypiorizka
Póki co, jeszcze się trzymam trasy :-)
gdzie jest Nowak? :P © szczypiorizka
tu grałam kiedyś z orkiestrą © szczypiorizka
też se pojechałam do Ameryki © szczypiorizka
Byłam przekonana, że x-lat temu tu była osobna tabliczka z napisem Ameryka. Dziś jej nie znalazłam, ale i tak mam dowód, że na innym kontynencie byłam xD
kapliczka © szczypiorizka
tak w środku © szczypiorizka
Ewangelia wg Św. Mateusza © szczypiorizka
I w tym miejscu moje drogi się rozchodzą z Leśną Uciechą. Pojechałam sobie jakimś bliżej mi nieznanym skrótem, ale za to jakie fajne zakręty były.. :D
asfalt w lesie © szczypiorizka
baza wypadowa dla myśliwych © szczypiorizka
ławeczka © szczypiorizka
Okazuje się, że to był taki skrót do Świniowic. A szkoda, bo na necie znalazłam kilka ciekawych miejsc (np. kirkut), które ominęłam (będzie co nadrabiać)
na placu przy kapliczce w Świniowicach © szczypiorizka
kapliczka © szczypiorizka
tak wygląda w środku © szczypiorizka
bocian ze Świniowic © szczypiorizka
Znowu jadę Leśną Uciechą. Do Tworoga.
no to żegnomy © szczypiorizka
witejcie © szczypiorizka
Z Tworoga na Brynek, a stamtąd przez las koło knajpy na Boruszowcu
domek baby jagi jeszcze stoi © szczypiorizka
pewnie jakiś jeleń zapomniał © szczypiorizka
bociany z Pniowca © szczypiorizka
młody i stary © szczypiorizka
Docieram nad Zalew w Pniowcu i łudzę się, że cokolwiek z restauracji jeszcze znajdę... kawałki krawężnika i płytek chodnikowych.
kaczuszki © szczypiorizka
mostek © szczypiorizka
pod nosem i takie piękne widoki © szczypiorizka
makro daje radę © szczypiorizka
Trochę robię fotek i jadę do domu.. trzeba jeszcze wrzucić post na tegoż bloga i szykować się na próbę z orkiestry.
tu była tancdila © szczypiorizka
znajdą się jeszcze resztki po restauracji © szczypiorizka
moja "artystyczna" dusza... © szczypiorizka
Kategoria samotnie
pół spontanicznie
-
DST
64.43km
-
Czas
03:27
-
VAVG
18.68km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiedziałam, że dziś też wybiorę się na wycieczkę, tylko nie miałam planu, w którą stronę pojechać. Rzut oka na mapki, stwierdzam, że jadę na Truszczycę i potem może się uda na Pyrzowice.
w kierunku na Kalety © szczypiorizka
grzybki nie halucynki © szczypiorizka
Aleja Dębów zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, mimo, że to normalna droga, po której jeżdżą samochody.
kolejny © szczypiorizka
na szmory jak znalazł © szczypiorizka
Aleja Dębów © szczypiorizka
znowu edukacyjnie © szczypiorizka
a tu prawdziwe © szczypiorizka
Stanica na Truszczycy full wypas.
Stanica © szczypiorizka
Chwila odpoczynku, jem batonika i jadę dalej. Kierunek Kalety- Zielona
Kalety gmina przyjazna rowerzystom- to prawda © szczypiorizka
dobrze, że ważę 40-parę kilo, nie załamie się pode mną xD © szczypiorizka
Z Truszczycy praktycznie rzut kamieniem na Zieloną. Szkoda tylko, że po ulicy w pełnym słońcu.
dalej nic się z tym nie dzieje © szczypiorizka
kolejny punkt wycieczki © szczypiorizka
Na Zielonej dużo odpoczywających osób nad wodą. Tu koronawirusa nie ma.
tu nie ma koronawirusa... © szczypiorizka
Holandia? © szczypiorizka
Rzut oka, na dalszą trasę. Wspomagam się zarówno papierowymi jak i GPS. Jadę w kierunku na Mieczysko, Bibielę. Dziś nie mam problemu z jazdą po znakach. Nie gubię trasy :-)
żółtym szlakiem © szczypiorizka
nigdy nie widziałam na drodze figury © szczypiorizka
W Brynicy przystanek przy sklepie, kupuję wodę i kolejnego batonika.
historycznie © szczypiorizka
granica państwa © szczypiorizka
Na Ożarowicach dotarłam do punktu widokowego.
punkt widokowy © szczypiorizka
Już wiem, że na samą górę nie wejdę :P
Ale na tym półpiętrze też są ładne widoki.
lotnisko w Pyrzowicach © szczypiorizka
widać samoloty © szczypiorizka
Słońce nieźle daje popalić. Dobrze, że w tym miejscu jest dużo cienia, chłodno i przyjemnie wieje. Chwila odpoczynku i sprawdzam, w którą stronę mam się udać, by wrócić do domu. Stwierdzam, że pojadę DK78 aż do Świerklańca, a tam już w las, w kierunku na Chechło.
bieżnia lekkoatletyczna © szczypiorizka
siłownia full wypas © szczypiorizka
skatepark © szczypiorizka
widok na DK78 © szczypiorizka
Oczywiście zero cienia, ale udało się bezpiecznie do jechać do Świerklańca.
kapliczka św. Nepomucena © szczypiorizka
w środku © szczypiorizka
Na Chechle, jakaś porażka, w ogóle nie widać pandemii. Tłumy ludzi, trochę pływających, sznur aut. Tyle w temacie.
Jezioro Nakło- Chechło © szczypiorizka
ogłaszam, że na Chechle nie ma koronawirusa... © szczypiorizka
Kategoria samotnie
tegoroczny pierwszy rekord
-
DST
61.19km
-
Czas
03:25
-
VAVG
17.91km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano granie na Cidrach. U mnie procesja była dookoła Kościoła, a tam w Kościele :P Między bocznymi nawami. Trza se jakoś radzić ;-)
Dziś po prostu musiałam dojechać tam, gdzie chciałam :P I dojechałam, no dobra, nie pojechałam na Pilkę, ale inne miejsca zaplanowane mogę odhaczyć.
piejoo kury piejoo, ni mają koguutaa!! © szczypiorizka
Na Mikołesce skręcam już w dobrą ulicę-> Kameron i jadę w kierunku na Brusiek. Taką mam nadzieję. Ino po kiego grzyba tyle skrzyżowań w lesie ??? :P
Jak zwykle mam "szczęście" i ląduję na drodze 907, parę km przed Bruśkiem. Ruch dziś mały, to można spokojnie główną drałować.
już mi się podoba © szczypiorizka
nie zawsze jest łatwo © szczypiorizka
Docieram do drewnianego Kościoła. Jest otwarty, więc robię kilka zdjęć i jadę dalej. Na Krywałd znam drogę. Jest prosta. Mijam po drodze wielu rowerzystów. Czasami jednych po kolka razy, ponieważ często się zatrzymywałam, by zrobić jakieś zdjęcie.
Kościół św. Jana Chrzciciela w Bruśku © szczypiorizka
w środku © szczypiorizka
widok na organy © szczypiorizka
Dobrze, że na drodze mijam "domowy sklepik", uzupełniam zapas wody i jadę dalej, delektując się przyrodą i śpiewem ptaków.
Krywałd © szczypiorizka
Od Krywałdu znowu zaczynam kluczyć, bo zaś kupa skrzyżowań i każda droga jakby była główną leśną drogą... GPS nie ułatwia sprawy. W końcu docieram na "najgłówniejsze" skrzyżowanie, gdzie dostrzegam znane mi oznaczenie Leśnej Rajzy. Wyciągam mapę papierową LŚ i dołączam się do dyskusji przyjezdnych z Bielska rowerzystów. Oni jadą na Piłkę , a ja stwierdzam, że jadę na Kokotek. Mapa zostaje u nich na pamiątkę :-)
Mała Panew © szczypiorizka
OMI w Kokotku © szczypiorizka
JPII © szczypiorizka
Lubliniec ma bardzo dobrze rozwiniętą sieć dróg rowerowych i oznaczeń tras. Docieram do głównego punktu dzisiejszej wycieczki.
dotarłam © szczypiorizka
restauracja od Oblatów © szczypiorizka
Dużo rowerzystów, jakże by inaczej. Ładne miejsce na wycieczki, spacery. Chociaż jeszcze minie dużo czasu nim ośrodek będzie naprawdę piękny.
relikt przeszłości © szczypiorizka
odgapiłam od innego fotografa :P © szczypiorizka
Cykam trochę zdjęć, objeżdżam budynki i jadę dalej.
łabędzie sobie pływały © szczypiorizka
Docieram na Łowisko Leśnica. Tu jeszcze więcej ludzi. Moczykije i inni odpoczywający nad wodą. Ponownie robię trochę zdjęć i postanawiam wracać do domu.
Leśnica © szczypiorizka
odpoczywa © szczypiorizka
za drzewem © szczypiorizka
kolejny © szczypiorizka
zbliżenie © szczypiorizka
jednorożec © szczypiorizka
tłumy odpoczywających i moczykije © szczypiorizka
Stwierdzam, że nie będę zaś się gubiła w lesie, jadę główną do tego momentu, aż zobaczę znaczek Leśnej Uciechy. Znikomy ruch samochodowy, spokojnie mogłam jechać. Zresztą, ostatnio stwierdzam, że skoro jak stoisz normalnie na chodniku i cię mogą debile rozjechać to co to za różnica czy jadę ulicą czy idę pieszo chodnikiem. Będzie jechał jakiś "parapet" to i tu przywali i tu.
Docieram na Mikołeskę, postój w sklepie na lody i jadę dalej. Pykło ponad 50 km. Ładnie. Jadę nad Zalew. Tam chwila dyskusji z sąsiadem też muzykiem (albo jak to dyrygent gada-> muzykantem) i się chwalę co zaś kupiłam se do saksofonu. Świetny tłumik, wygląda jak kufer/futerał do którego wkłada się instrument i można grać. Tłumi do poziomu około 60-70 decybeli, czyli do takiej normalnej rozmowy. Tata siedział obok w pokoju i oglądał TV i mnie nie słyszał ^^ W końcu mogę spokojnie ćwiczyć (dodatkowo ma m.in. jeszcze wejście słuchawkowe, więc mogę odsłuchiwać rzeczywiste dźwięki które wydaję podczas grania :P)
Znowu kilka fotek i jadę dobić do 60 km
na zalewie też odpoczywają © szczypiorizka
tu była kiedyś plaża © szczypiorizka
kaczka nr 1 © szczypiorizka
kaczka nr 2 © szczypiorizka
kaczka nr 2 z innego ujęcia © szczypiorizka
Fajna wycieczka, mimo, że w lesie bardzo duszno. Ciuchy lepiły się do mnie jak nie wiem co. Nota bene, jakieś 15 minut po moim przyjeździe do domu zaczęło dość solidnie padać ;-)
Kategoria samotnie
Walec
-
DST
33.28km
-
Czas
01:44
-
VAVG
19.20km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
To jest walec. W lesie.
walec © szczypiorizka
Ja jadę dalej po lesie. Zmierzam na Mikołeskę.
tego nie było © szczypiorizka
Omijam sklep we wsi i kręcę w lewo. Tradycyjnie źle wybieram trasę :P A może i dobrze??
to jest las © szczypiorizka
Docieram do Kotów. Trochę kręcę to w lewo to w prawo, kilka zdjęć i wracam,tym razem na główną drogę, by zgodnie z zasadą "nie wracać tą samą drogą" :-D
Kapliczka w Kotach © szczypiorizka
Kościół pw. św. App. Piotra i Pawła © szczypiorizka
tu były kaczki © szczypiorizka
Dojeżdżam do Tworoga. Chyba kierowcy tirów byli szczęśliwi, że skręciłam na boczną ulicę :P
Kościół pw. św. Antoniego © szczypiorizka
bocian w Boruszowicach © szczypiorizka
Dojeżdżając na Strzybnicę, w lesie zaliczam w bardzo głupi sposób glebę. Ale co to by było za jeżdżenie na rowerze bez aby jednej wywrotki. Tym sposobem po roku mój nowy rower zaliczył chrzest bojowy xD
Kategoria samotnie
Po szychcie
-
DST
18.84km
-
Czas
01:14
-
VAVG
15.28km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś kończyłam pracę o czasie. Pogoda za oknem wygląda zachęcająco, więc postanowiłam, że zrobię sobie krótką wycieczkę. Pierwotnie myślałam, żeby pojechać na Piłkę i na Posmyk, ale to zostawię sobie na inną okazję. Dziś zdecydowałam, że pojeżdżę po Parku w Reptach Śl. / GCR, ale po ścieżkach mniej uczęszczanych (tak mi się wydaje).
tędy pojadę © szczypiorizka
Najpierw Rybna, Laryszów, stamtąd główną, by skręcić w polną drogę oznaczoną niebieskim szlakiem PTTK.
jest kładka to znaczy, że dobrze jadę © szczypiorizka
Już mi się ta trasa podoba :D Zastanawiałam się, czy nie poszukać ścieżki prowadzącej na portal wylotu Głębokiej Sztolni Fryderyk (która jest remoncie), ale nie od strony drogi tylko od lasu. Kilka ścieżek wyglądało obiecująco (czytaj-> szło w kierunku, gdzie miałabym szukać portalu), ale były dość zarośnięte i podmokłe, więc odpuściłam. Innym razem.
resztki muru © szczypiorizka
Super się jechało, śpiew ptaków, piękne drzewa, jakieś głośne bzyczenia (co jakiś czas szukałam nerwowo po drzewach kaj są osy/pszczoły/szerszenie etc.) ale to chyba jakieś komaro muchy czy inne tego typu gadzina mi podnosiła ciśnienie (jestem wyczulona na to, ponieważ znowu osy próbują mi zrobić gniazdo w garażu... a dokładnie po wewnętrznej stronie zamku O_o )
pięknie © szczypiorizka
Sama trasa na pewno jest świetna dla tych, co lubią styl jazdy downhill (tak to się chyba zwie). Górka, z górki, korzenie, kamienie. Ale i tak mi się podobało, na każdym kroku podziwiałam piękno tego parku :P
niebieski szlak pttk © szczypiorizka
ktoś buduje domek na drzewie? © szczypiorizka
Nikogo w tej części parku nie spotkałam.
w rzeczywistości tu jest stromo © szczypiorizka
po raz kolejny napiszę- w TG jest ładnie ;-) © szczypiorizka
Dopiero, gdy dojechałam do szybu Ewa, spotkałam spacerowiczów. Trochę przejechałam głównymi, asfaltowymi alejkami i znowu wjechałam między drzewa.
ma klimat © szczypiorizka
udana inwestycja © szczypiorizka
tylko czekać aż otworzą © szczypiorizka
Wyjechałam na teren GCRu, pokręciłam się między nim, a Salezjanami i ponownie wjechałam między wydeptane ścieżki.
"niebieski kwiat i kolce..." © szczypiorizka
Krótko, ale bardzo przyjemnie ;-)
Kategoria samotnie, krótki wypad
do sklepu
-
DST
12.08km
-
Czas
00:40
-
VAVG
18.12km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na rowerze do sklepu, byleby się tylko ruszyć z domu.
żeby było © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad, samotnie
kółeczko
-
DST
18.74km
-
Czas
00:56
-
VAVG
20.08km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieje jak pierun, ale dziś jeszcze nigdzie nie wychodziłam. Postanowiłam, że zrobię kółko Rybna-> Miedary-> Wilkowice-> Zbrosławice-> Stare Tarnowice-> Ohio-> Opatowice.
Najpierw podjechałam na cmentarz, a tu niespodzianka. Wcześniej nie widziałam tej tablicy
nowa tablica? © szczypiorizka
Szkoda, że z błędem ortograficznym, czy też literówką. Zwał jak zwał.
dziękujemy © szczypiorizka
Na płocie szpitala wyraz wdzięczności.
A w domu -> pyszny koktajl :D
Kategoria krótki wypad, samotnie
kopiec "kreta"
-
DST
33.53km
-
Czas
01:56
-
VAVG
17.34km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano niespodziewane granie na Mszy Świętej, gdzie pod koniec przemokliśmy do suchej nitki. Masakra jakaś.
Koło południa prawie jak w Bollywood, czasem słońce czasem chmury.
Koniec końców udało się gdzieś ruszyć... pod wiatr... pod pierońsko duży wiatr. Kierunek -> Kopiec Wyzwolenia
trochę z górki © szczypiorizka
Zastanawiałam się jaką trasę obrać, ale stwierdziłam, że olać system, jadę główną przez TG i potem na ul. Knosały. Najpierw, w zeszłym roku wycięli drzewa, a niedawno posadzili nowe. Dodam, że są plany, by tędy prowadziła droga rowerowa.
dziś nie nasłuchują © szczypiorizka
Bardzo czuję uda. Nie wiem co się dzieje, chyba się starzeję xD
Dojeżdżam na nowy Rynek w Radzionkowie, za "Karolinką" go wybudowali, jest przygotowana scena, jakiś pseudo staw czy też fontanna (nie wiem jak to nazwać).
na nowym Rynku © szczypiorizka
Mieliśmy z orkiestrą w tym roku grać tutaj, no ale wszystko się posypało. Jak mi brakuje grania z Cidrami... :-(
Rynek w Cidrach © szczypiorizka
Trochę rodzin z dziećmi się tu szwenda. Mają gdzie się wyszaleć te dzieci na rowerkach czy hulajnogach.
akcent górniczy © szczypiorizka
Podjeżdżam na plac Letochy, gdzie gramy zawsze na uroczystościach państwowych.
przed tym pomnikiem gram na uroczystościach państwowych © szczypiorizka
Zawsze ojcu gadam, że jadę grać na otwarcie Biedronki, bo wszyscy się ustawiają pod murem przy biedrze xD
Biedra obok © szczypiorizka
No cóż, piję wodę i czas ruszać podbić masakryczny podjazd na Księżą Górę.
Właśnie czytam na jakiejś mądrej stronie internetowej (Altimetr), że długość podjazdu to 1,7 km, średnie nachylenie to 3,1% a przewyższenie to 53 m. Za cholerę tego nie rozumiem, ale wiem, że jest ciężko. O dziwo daję radę i mimo, że jadę na stojąco, to cisnę na samą górkę. Gdyby ktoś jechał obok mnie powiedziałby, że ja zaraz jakiś zawał będę mieć ("Helena! Mam zawał" jak to mawiał Pażdzioch xD)
zielono © szczypiorizka
Przy MOSiRze i Ogrodzie Botanicznym kupa ludzi. Jakoś się przeciskam i jadę odnowioną drogą rowerową.
nówka droga © szczypiorizka
Wiatr nie odpuszcza. Na szczęście jestem prawie u celu.
tam jadę © szczypiorizka
można se naładować telefon © szczypiorizka
Na miejscu też kupa ludzi. Chwila na oddech i uzupełnienie wody w organizmie. Daję z rowerem na kopiec (oczywiście prowadzę, jakby ktoś pytał). Na górze, na jakże by inaczej- wieje. Kilka fotek, nie widać niestety gór, albo jestem ślepa, wracam na dół.
Bazylika Piekarska © szczypiorizka
tam jest Świerklaniec © szczypiorizka
to nie biały latawiec, ale jakiś tam inny;] © szczypiorizka
takie widoki © szczypiorizka
i tu też , ale bez gór © szczypiorizka
no i tutaj coś widać © szczypiorizka
Znowu chwila na oddech i wracam tą samą trasą na Radzionków. Znowu mogę płuca wypluć.. ja pierdziele.
Na szczęście teraz trochę z górki.
istna mordęga na tym podjeździe © szczypiorizka
Jadę na Rynek w TG, duża kolejka po lody, daruję sobie, wracam do domu, bo mi uszy odpadną (nie chciało mi się na powrót zakładać ściągniętej bandanki, korzystam z osłony na ryj, czyli buffa)
tak sobie stoi niepotrzebnie © szczypiorizka
I tym sposobem naładowałam baterie na kolejny tydzień pracy zdalnej. :-)
Kategoria samotnie
Mikołeska
-
DST
21.67km
-
Czas
01:10
-
VAVG
18.57km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiatr wiał (ale nie było "ostrego cienia mgły") zniechęcająco, mimo to zdecydowałam się na krótką przejażdżkę. Kierunek Mikołeska.
pamiętają © szczypiorizka
Fajnie się jechało, mimo tego wiatru. Siodełko daje radę, naprawdę bardzo udany zakup. Czuję jednak, że to ciągłe siedzenie na pracy zdalnej sprawia, że nogi szybko zaczynają mnie boleć (mimo, że w domu staram się gimnastykować)
coś płynie © szczypiorizka
kwiatek © szczypiorizka
Na trasie kilku rowerzystów, ktoś tam na przystankach leśnych sobie siedział. Ogółem spokój.
taki jakiś bajzel tu © szczypiorizka
gazociąg już pod ziemią © szczypiorizka
ochrona w oddali © szczypiorizka
Pod sklepem paru rowerzystów. Ogródek z przyczyn oczywistych nieczynny.
ale sklepik działa © szczypiorizka
Zjadam batonika i kręcę w kierunku na Boruszowice po "fantastycznym" asfalcie.
tędy nie pojadę, takiego wała © szczypiorizka
fontanna © szczypiorizka
a to co? © szczypiorizka
polsko fana i kościół © szczypiorizka
No i endorfiny się uwolniły ... :-)
Kategoria krótki wypad, samotnie